Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2019

Dystans całkowity:174.16 km (w terenie 1.00 km; 0.57%)
Czas w ruchu:09:19
Średnia prędkość:18.69 km/h
Suma podjazdów:2326 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:58.05 km i 3h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.10 km 1.00 km teren
03:15 h 18.49 km/h:
Podjazdy:911 m

Przetrwałem

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 0

Jakoś w tym roku nie znajduję przyjemności w tej szosowej jeździe.

Dane wyjazdu:
53.56 km 0.00 km teren
02:50 h 18.90 km/h:
Podjazdy:707 m
Rozbójnicy:

Ciąg dalszy

Niedziela, 10 lutego 2019 · dodano: 12.02.2019 | Komentarze 0

Ciąg dalszy szosowych przygotowań do sezonu. Kolejna kularka, kolejna z wiatrem walka - tym razem jeszcze silniejszym. Trasa ciekawsza niż tydzień temu, bo zawierała 3 dłuższe podjazdy, a nie same zmarszczki do szarpania.
Czudecka obwodnica:




Dane wyjazdu:
60.50 km 0.00 km teren
03:14 h 18.71 km/h:
Podjazdy:708 m
Rozbójnicy:

Miłość, wiara, walka - enduro, trenażer, kularka

Sobota, 2 lutego 2019 · dodano: 04.02.2019 | Komentarze 0

No tak sobie zacząłem nowy sezon. Wypadało by coś może napisać o poprzednim? Po zamulonym 2017, 2018 był naprawdę ok. Statystyki oczywiście wciąż na równi pochyłej w kierunku dna, ale jeśli chodzi o wyrypy to było naprawdę ciekawie i przede wszystkim - w końcu było dość sucho. Krótko: najlepsza wyrypa siadła na Pilsko, najbardziej wymagające zjazdy były na słowackim Branisku. Najwięcej bo aż do porzygu ojeździłem się w ET w Bielsku ... no ale po tych wojażach w mtb-agenturach zawsze mam jakiś taki niesmak z w ustach. Postaram się nie bywać w takich przybytkach więcej niż 1-2 razy na sezon, bo na dłuższą metę to mi może obrzydzić mtb. Trochę mało Podkarpacia ale może w 2019 nadrobię. Na 2019 planów trochę mam ale co uda się pojechać to się zobaczy. Najbardziej pozytywna wiadomość to, że niedaleko miejsca, w którym mieszkam zaczęły z nienacka i całkiem niespodziewanie wyrastać kozackie single, takie, że będę miał solidną namiastkę gór, 15 minut od domu, a może i jakieś hardenduro się wyłoni z czeluści :D. Teraz tylko poskładać rower, który leży w 245453 częściach i czekać na wiosnę.

A co do dzisiejszej jazdy to po prawie 5 tygodniach bez roweru to dziś mnie okrutnie ta kularka i porywisty wiatr sponiewierały boleśnie. Za to towarzyszący mi Łukasz po alpejskich przygotowaniach ze swoim timiem, wydaje się być nie do zatrzymania. A to dopiero luty.