Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.27 km 22.00 km teren
02:20 h 18.97 km/h:
Podjazdy:368 m

Avid Code R czyli trudna miłość z użyciem środków smarujących

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 5

Odbyłem dziś bardzo przyjemną jazdę w terenie, w suchych warunkach, sporo dystansu pokonałem przy świetle dziennym. Ponieważ ostatnio dodaję same tytuły to dziś dla odmiany napiszę trochę więcej. Postanowiłem, że w tym roku będę na tym blogu chwalił oraz ganił - głownie moje zakupy związane z rowerem ale nie tylko.  Na początek opowiem trochę o Avid Code R - hamulcach, które nabyłem w zeszłym roku. Zastąpiły one prymitywne zwalniacze Hayes Stoker Ryde. Hamulce użytkuję od września 2013 - z przodu na tarczy Shimano XT 180mm, z tyłu na tarczy Avid HS1 tego samego rozmiaru.
Najważniejszy parametr hamulca - siła hamowania - w przypadku tego sprzętu jest po prostu POTĘŻNA, zwłaszcza jak się wcześniej jeździło na czymś tak żenującym jak Hujes. 4 tłoczki w zacisku robią robotę. Chwila nieuwagi i przedni hampel może ustawić rower do góry kołami, muszę więc uważać, zwłaszcza jak przesiadam się na Forca po dłuższym okresie jeżdżenia na sztywniaku. 
Poza brutalną siłą hamulce te cechuje także genialna modulacja. Tutaj również miazga z Hujesów, których po mimo przejechaniu na nich kilku tysięcy km nigdy nie potrafiłem tak naprawdę, do końca okiełznać. Na Codach dość szybko nauczyłem się wyczuwać ten dyskretny moment pomiędzy całkowitym zablokowaniem koła, a toczeniem się na maksymalnych oporach - to robi dużą różnicę zwłaszcza przy pokonywaniu stromizn. 
Żeby było tak różowo teraz o wadach. Hamulec potrafi 'pożreć' blaszki klocków. Mi wciągnęło już dwie. Nie wiem czemu tak się dzieje - być może przegrzałem wtedy zaciski i blaszki się odkształcały? Piszę 'być może przegrzałem' bo hamulce nigdy nie miały typowych objawów przegrzania jakie wielokrotnie obserwowałem na Hujesach, które po przeciętnej klasy zjeździe potrafiły płonąć żywym ogniem i śmierdzieć jak smażone na głębokim tłuszczu, schodzone onuce. W każdym razie - zapasową blaszkę (i klocki) mam zawsze przy sobie.
Kolejna sprawa: problem z cofaniem się tłoczków. Zacisk dość mocno zbiera syf co powoduje wzrost tarcia na tych elementach.  Tłoczki się słabo cofają, co może prowadzić do obcierania o tarczę. Pomagają środki penetrująco-smarujące - w Rebike pokazali mi jak to robić na przykładzie przedniego hamulca, z tylnym poradziłem sobie ostatnio sam, przy wymianie klocków na nowe.
Być może powyższe minusy wynikają z tego, że użytkowałem hamulce na fabrycznych klockach organicznych. "Prosi" jak wiadomo na organiki plują i chyba trochę w tym racji jest - przy tej sile hamowania te klocki szły we wióry :), więc może to powodowało coraz słabszą pracę tłoczków. Z drugiej strony chyba producent wie co robi montując takie, a nie inne elementy w swoim sprzęcie? Tak wiem, jestem naiwny ;). Tylne klocki mi się kończyły, więc założyłem teraz półmetaliki firmy Zeit - pierwsze wrażenie - hamulec pracuje jeszcze lepiej.
To by było na tyle pseudo-recenzji, zaznaczam, że jestem sprzętowym laikiem i o graty raczej nie dbam więc pewnie jak zwykle zrobiłem coś źle :). Krótko i zwięźle - praca jest fantastyczna, mogły by być jednak mniej 'obsługowe'. Powyższy wpis jest na zasadzie 'nie znam się ale się wypowiem' - mimo wszystko może komuś się przyda. Czytelników bloga muszę niestety zmartwić - zamierzam publikować więcej tego typu 'wynurzeń' :).



Komentarze
tmxs
| 07:33 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj W porównaniu do wszystkich tarczówek jakie miałem to faktycznie V-ki są kompletnie bezobsługowe. Z drugiej strony ... ta modulacja :).
wilczek127
| 17:48 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj Fajnie że coś piszesz o sprzęcie, ja też myślę zacząć. A czytając problemy z tarczówkami cieszę się z posiadania bezobsługowych v-breaków, ale tarcze są o wiele mocniejsze.
tmxs
| 08:20 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj Paweł mnie przestrzegał przed problemem Avidowych tłoczków już dawno. Środki smarująco-penetrujące pomagają ale trzeba uważać żeby sobie nie zanieczyścić tarczy albo klocków. Dobrze wiedzieć, że nie jestem sam z takimi kwasami.
Wyprawa w Beskid faktycznie była pamiętna pod względem problemów z hamplami :).
yazoor
| 08:02 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj Proszę jakie cenne stwierdzenia, zwłaszcza dla mnie "walczącego" z elixirami 5...chociaż po ustawieniu przez Łukasza zacisków w pamiętnej jeździe w Beskidzie Niskim teraz nie obciera nic ale włożyłem " świeże" klocki półmetaliki Avida. Był problem z wymianą bo nie mogłem cofnąć tłoczka-koszmar jakiś ledwo włożyłem klocki ale po kilku hamowaniach na czarnym słocińskim ułożyło się i nie trze póki co. Żeby nie było za pięknie to przy hamowaniu tarcza wydaje dziwny pisk jakby wpadała w drgania...uff :))
Tobol23
| 21:53 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj Z tymi sprężynkami (blaszkami) klocków takie dziwy się dzieją czasami. Shimano czasem też wciąga, szczególnie jak się wcześniej pochwali, że nie miało się z tym nigdy do czynienia.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!