Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
91.00 km 0.00 km teren
04:40 h 19.50 km/h:
Podjazdy:1161 m

Lokalny folklor

Sobota, 25 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 10

Z lenistwa, starości, zimno-fobii, uczulenia na błoto oraz pijaństwa wyszło, że z Łukaszem pojechaliśmy szosą do Dynowa. To ewidentny znak, że najlepsze w tym sezonie już za nami ale to nie znaczy, że nie można się dobrze bawić. Szybko przeskoczyliśmy przez Matysówkę i zaczęliśmy podjazd do Kielnarowej, a tam ... stado lam?


Stado lam
Stado lam?

Patrz mi w oczy!
Patrz mi w oczy! 

Dalej ogień przez Dalnicę, Borki i Błażowe. Dawno nie byłem w tych stronach. Temperatura niby 4 stopnie ale odczuwalna pewnie około zera. 

Lens?
Jakiś koleś podobny do Lensa?

W Piątkowej pod remizą zamelinowaliśmy się w dyskotekowej kańciapie. Przyjechali panowie strażacy, lekko wczorajsi, po cywilu i wyciągnęli z auta prawdziwe arcydzieło - niewielką beczułkę na bimber stylizowaną na 19-wieczny wóz strażacki. Tak się bawi OSP Piątkowa! Gdybym tu mieszkał to też bym należał do straży - ugasił bym tym sprzętem wiele "pożarów" hehe. Wołali nas nawet "na jednego", chętnie bym nawet skosztował ale trzeba było jechać dalej - do Harty. Miejscowość ta bardzo dobrze mi się kojarzy. Wiadomo, że Podkarpacie bimbrem słynie, ale to właśnie tu podejmowano próby prawdziwej komercjalizacji tego smakołyku i uczynienia zeń produktu regionalnego pod marką HARTINI, tudzież HARCIANKA. W na studiach znałem kilka osób z tych rejonów i często się u nich zaopatrywałem - "czy żeś strojny, czy obdarty, pij najlepszą wódkę z Harty" hehe, to były czasy. Przejazd przez wieś przypomniał mi charakterystyczny smak tej ambrozji. Podobno ostatnio jakość się pogorszyła, chciałem to sprawdzić i w miejscowym sklepie zapytać o coś spod lady ale Łukasz narzucił za duże tempo. Kilka machnięć korbą i byliśmy w Dynowie. Tutaj kebab w barze i ciepła herbatka. Zasiedzieliśmy się w cieple, trudno było wrócić na siodło. Na szczęście, standardowo - fasfood tłuszcz rozpalił ogień mojego metabolizmu dzikim płomieniem i nie było mi już zimno do samego Rzeszowa.

Podjazd do Łubna
Podjazd do Łubna, w dole Dynów

Tak sobie lecieliśmy przez Łubno, Wyręby, Ujazdy, Kąkolówkę. Super tereny na szosę, ruch mały, bo Unia porobiła nowe assfalty, w wojewódzwie o najmniejszej gęstości zaludnienia. Dalej Lecka, Białka, Zimny Dział, Straszydle.

Straszydle
Straszydle

Szybkie hop przez Przylasek, standardowa budziwojska doyeeebka i można było się cieszyć urokami pięknego miasta Rzeszowa. Pierwszy raz zrobiłem ponad 1000m przewyższenia jadąc szosą i była to najłatwiejsza 'ołwer-tysiączka' w życiu. To nie to samo co teren - w ogóle się nie ujechałem. Przez najbliższe 5-6 miesięcy czeka mnie pewnie trochę tego typu wycieczek.



Komentarze
tmxs
| 08:35 piątek, 31 października 2014 | linkuj @Monica Wszystko ma swoje wady i zalety. Sam czasem uciekam od tych górek na północ od Rzeszowa, gdzie jest płasko - żeby pokręcić na luzie, bez spiny. Ja nie wiem czy dał bym radę przejechać 200km, nawet po takich okolicach :).
Monica
| 19:07 czwartek, 30 października 2014 | linkuj I tak dobrze że masz góreczki, ja bym się w takim rejonie ujechała nawet na asfalcie ;-) Wyobraź sobie jaki straszny żywot tych, co mieszkają na równinach i do tego asfaltowych... ;-)
dak
| 11:21 czwartek, 30 października 2014 | linkuj alpaki
lemur89
| 20:31 środa, 29 października 2014 | linkuj Poprostu wy staliscie a ja z 40 metrow od was skrecilem do domu,gdybym byl pewny ze to wy napewno bym podjechal jak i zaprosil was do mnie na jakas kawe poczestunek i odpoczynek.
tmxs
| 20:41 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Heh, Łukasz Dark Rider faktycznie jest charakterystyczny bandyta :). Był taki moment, że się zatrzymaliśmy na moment ale nie pamiętam, żeby ktoś na mijał. Fajnie by było pogadać :).
lemur89
| 15:42 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Widziałem was jak staliście na drodze akurat jechałem do domu,skojarzyłem was po twarzy twojego kompana jakoś tak łatwo zapada w pamięć , i na zdjęciu go uchwyciles więc jestem pewien że to wy, żałuje że nie podjechałem porozmawiać miło by Cię było "stary" poznać a nie tylko wirtualnie.
tmxs
| 08:58 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Faktycznie, chwile siedzieliśmy na przystanku w Lecce :)
lemur89
| 07:51 niedziela, 26 października 2014 | linkuj Niezłe gadżety tam w tej Piątkowej mają, spory dystans pogoda niby była dobra ale czuć chłód, jak zawsze dobrze się czyta Twoja relację.
ps.wydaje mi się że was widziałem w wiosce w której żyje, chyba akurat ucieliscie sobie przerwę
tmxs
| 20:08 sobota, 25 października 2014 | linkuj Skoro idzie zima, to trzeba walić więcej koxu do pieca i problem z głowy :).
Tobol23
| 19:44 sobota, 25 października 2014 | linkuj Tomek ja się dzisiaj ujechałem konkretnie, sam siebie nie poznaję, chyba jakaś jesienna zwiecha mnie dopadła :). Ty jednak dawałeś radę i nie masz powodów żeby narzekać, chyba że na kompana. Wiadomo, że szosa to nie emtebe, ale nie było najgorzej. Osobiście muszę nawyknąć z powrotem do niższych temperatur, bo inaczej zostanie kręcenie stacjonarnym na "kwadracie".
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!