Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
55.60 km 30.00 km teren
04:00 h 13.90 km/h:
Podjazdy:1120 m
Rozbójnicy:

Pełnia sezonu

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 5

O tej porze roku to się powinno jeździć w najbardziej oddalone rejony kraju ale ja w piątek wróciłem do domu o 22 i nie miałem ochoty na dalekie eskapady. Jeździć jednak trzeba bo letni czas szybko mija więc z Sebą Sebą  wybraliśmy się dziś do Sanoka pojeździć po Górach Słonnych. Staram się tam pokazać przynajmniej raz do roku, bo to świetne tereny do mtb, relatywnie blisko Rzeszowa. Rano było dość chłodno ale wiedziałem, że pierwsze podjazdy szybko nas rozgrzeją. Chłopaki od początku dość mocno szarpią. Seba coś tam mówił, że 2 tygodnie nie jeździł i jest bez formy ale nie dałem się nabrać. Dobrze wiem, że nawet jak by Seba te 2 tygodnie nie tylko nie jeździł ale także nie trzeźwiał to i tak by mnie zniszczył na każdym podjeździe, tak też dziś było ;). Dość szybko dotarliśmy w górne części pasma, na najciekawsze tereny rezerwatu.

Nad przepaścią
Nad przepaścią

Seba walczy z kiepą przy Orlim Kamieniu
Seba walczy z kiepą przy Orlim Kamieniu

Minęliśmy Orli Kamień i rozpoczęliśmy zjazd żółtym Olechwoskim z powrotem do Sanoka. Gdy jechałem ten szlak w zeszłym roku to był to dla mnie kompletny hardkor. Zastanawiałem się, czy teraz będzie podobnie. Często podczas pokonywania szlaku po raz drugi poziom trudności wydaje się mniejszy, a jazda nie dostarcza tylu emocji. Dziś było jeszcze lepiej niż rok temu :D. Ostatnie ulewy wydrążyły na miejscowych ścianach głębokie koleiny. Jak to zobaczyłem ze szczytu pierwszej, tej najdłuższej, to od razu miałem pełne galoty. Mimo momentu zawahania zjechałem całość i to na wyciągniętej sztycy :D. W nowym rowerze nie czuję już takiej potrzeby zniżania siodełka, czasem o tym zwyczajnie zapominam. Druga ściana też dostarczyła trochę wrażeń, było o czym gadać na dole. Szlak, choć krótki, jest dla mnie jednym z lepszych na Podkarpaciu. Gdybym mieszkał w Sanoku to zaczynał bym każdy dzień od tego docinka. Siepał bym go tak długo, aż zjeżdżał bym go z zamkniętymi oczami, ziewając. Wtedy uznał bym, że w mtb osiągnąłem już wszystko i zajął się ... nie wiem ... może lotami w kosmos.

Sanok z północy
Sanok z północy

Po przejechaniu przez miasto wbiliśmy na niebieski szlak przez wzgórza okalające Sanok od południa. Długi podjazd, a potem bardzo przyjemna jazda grzbietem z widokami na Sanok po lewej i Beskid Niski oraz Bieszczady po prawej. Idealna pogoda na rower, około 20 stopni, słońce i względnie sucho, pierwszy raz w tym roku poczułem, że są wakacje.

Sanok z południa
Sanok z południa

Żurawinka-Kuty
Żurawinka-Kuty

Szybowisko w Bezmiechowej
Szybowisko w Bezmiechowej

Polny zjazd do miejscowości Poraż, trochę jazdy asfaltem przez malowniczą wioskę i dotarliśmy do ruin klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu. Bywałem tu już, nie-rowerowo, ale bardzo lubię te ruiny bo pozwolono im być ruinami. Dodatkowo na wierzy utworzono punkt widokowy.

Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu
Ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu


Wnętrze ruin
Wnętrze ruin

Goście na górze
Goście na górze

Goście na dole
Goście na dole

Widok z klasztornej wieży
Widok z klasztornej wieży

Góry Słonne
Góry Słonne

Z klasztoru ruszyliśmy na kolejne ruiny, tym razem zamek Sobień. W Zagórzu lekko zabłądziliśmy wjeżdżając na teren jakiegoś zakładu, także poza zabytkami było też trochę klimatów industrialnych. San pokonaliśmy mostem kolejowym.

Kanon MTB - pokonywanie wiaduktów kolejowych
Kanon MTB - pokonywanie wiaduktów kolejowych

Dojazd do Sobienia już asfaltem, tak krótka sesja zdjęciowa i posiłek w przydrożnym barze. Siedzimy, jemy zapieksy, pijemy kolkę - jest pięknie.

Kajaki na Sanie
Kajaki na Sanie

Na Sobieniu
Na Sobieniu

Aż nie chciało się ruszać. Po posiłku wbita z powrotem na Orli Kamień i stamtąd już mocnym interwałem niebieskiego szlaku do Międzybrodzia i asfaltem do auta. Udany dzień. Dzięki chłopaki za jazdę, fajni z was towarzysze. Następna wyrypa pewnie już gdzieś dalej. 





Komentarze
tmxs
| 12:31 poniedziałek, 13 lipca 2015 | linkuj Co niektórzy goście czują się urażeni ;)
wilczek127
| 11:53 poniedziałek, 13 lipca 2015 | linkuj Zostaw pokemony:)
tmxs
| 21:49 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj @yazoor Niestety Giant ma sztyce 30.9 a Force 31.6.

@wilczek127 Taki żart, czekałem aż ktoś się skapuje, także teraz zmieniam ;)
yazoor
| 19:47 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Reverb z Forca nie podejdzie do nówki?
wilczek127
| 19:14 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj Pokemony:D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!