Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.00 km 35.00 km teren
03:45 h 11.73 km/h:
Podjazdy:1250 m
Rozbójnicy:

Kocham Beskid Niski i gram to na rowerze

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 6

Koniec tygodnia przyniósł spore zamieszanie z planami wyjazdowymi. Jechać tu czy może tam? Z tymi czy z tamtymi? Bałagan w głowie. Konsternacja. Podobno wszytko co dobre rodzi się z chaosu, więc decyzje zostały podjęte praktycznie w ostatniej chwili. Ostatecznie wylądowałem z Sebkiem w Wapiennym, małej miejscowości uzdrowiskowej położonej na zachodnim krańcu Magurskiego Parku Narodowego.

Witamy w Wapiennym
Witamy w Wapiennym

Stąd chwytamy zielony szlak, prowadzący na pasmo Magury Wątkowskiej. Początkowo szlak jest przepięknym singlem, ze śladową ilością korzeni i kamieni. Na paśmie przechodzi on w szeroką leśną, łagodnie wznoszącą się drogę ze śladami motorów i samochodów, dość rozjeżdżoną jak na granicę parku narodowego. Pasmo całkowicie zalesione, widoków brak. Po paru km przyjemnego kręcenia docieramy do rezerwatu Kornuty, który słynie z wychodni skalnych. Przyrodniczo ciekawe miejsce, a i parę sekcji pod rower też się znalazło.

Kornuty #1
Kornuty #1

Kornuty #2
Kornuty #2

Kornuty #3
Kornuty #3

DH Kornuty #1
DH Kornuty #1

DH Kornuty #2
DH Kornuty #2

Bandit North Shore stajl
Bandit North Shore stajl 

Stąd już ledwie kilkaset metrów dzieliło nas od pierwszego zjazdu dzisiaj. W planie mieliśmy zaliczenie dziś zjazdów z pasma żółtym szlakiem na północ i południe. Gdzieś tam po forach krąży opinia, że to najlepsze DH w całym Niskim. Biorąc pod uwagę konkurencję - to bardzo śmiała teza. Pewnie rok temu miał bym w związku z tym jakieś wygórowane oczekiwania. Aktualnie staram się tego unikać. To psuje głowę. Od zeszłorocznej kontuzji cieszę się każdym dniem spędzonym na rowerze w górach i każdym, nawet najbardziej paździerzowym szlakiem. 
Dziś jednak paździerzowymi szlakami nie jeździliśmy. Żółty szlak do Bartnego to naprawdę pierwszej jakości dzida. Może bez spektakularnych fakersonów ale 2.3 km non stop w dół, jest i taniec i robota. Peanu pochwalnego na cześć tego szlaku nie napiszę ale i złego słowa nie powiem.
Bartne to typowa beskidzka wioska, leżąca w malowniczej dolinie. Mamy więc tu chłopa tresującego bydło nahajką, zapach wędzonej kiełbasy i cerkwie.

Pierwsza cerkiew w Bartnem
Pierwsza cerkiew w Bartnem

Druga cerkiew w Bartnem
Druga cerkiew w Bartnem

Chwytamy Główny Szlak Beskidzki by powrócić na pasmo. Odcinek dobry na podjazd - szeroki leśny dukt, przy mocnym spięciu pośladów - do podjechania. Szybko docieramy na Magurę (822 m.n.p.m), gdzie robimy krótki postój. Pogoda zaczyna się lekko pogarszać. Temperatura spada, a na niebie wiszą deszczowe chmury.

Magua Wątkowska (822 m.n.p.m)
Magua Wątkowska (822 m.n.p.m)

Po posiłku ruszamy pasmem na zachód. Jedzie się naprawdę przyjemnie, jest nawet kawałek szybkiego przyjemnego zjazdu za Wątkową (846 m.n.p.m). Docieramy ponownie do żółtego szlaku, którym tym razem będziemy zjeżdżać na północ. W pamięci ciągle mieliśmy wcześniejszy zjazd do Bratnego, który był naprawdę dobry ale w świetle tego się miało za chwilę wydarzyć -  to była ledwie uwertura. Gdy zaczęliśmy zjeżdżać, zobaczyłem w dole dalszą część szlaku - singiel, który był jak ... pięciolinia. A przeszkody na nim były jak nuty. Już wtedy wiedziałem, że za chwilę zagramy tu z Sebusiem pieprzoną, korzenno-kamienną symfonię na 2 rowery. BANG BANG BANG YEB YEB YEB BUM RAMPAMPAM i zapętl to przez cholerne 3 kilometry! Czujecie to? Prawda, że piękne? To właśnie muzyka mojej duszy. Po dojechaniu do końca miałem w oczach łzy wzruszenia, a okoliczne buki w parze z wiatrem zgotowały nam owację na stojąco ;). W mojej pięcio-flaszkowej alko-skali oceny szlaków, ten dostaje pięć pełniutkich flaszeczek! A tak bardziej poważnie to muszę przyznać, że ten zjazd jest prawdziwym unikatem. Przypomina trochę niebieski z Przehyby do Rytra, a konkretnie jego najlepsze fragmenty skondensowane w pigułce, bez zamulaczo-zapychaczy. Ani sekundy nudy. Początkowo dość płynnie lawiruje między kamieniami by potem rzucić "biednego" delikwenta w sam środek tęgiej, kamiennej rąbanki rodem z Beskidu Makowskiego. Dla takich rarytasów montuje się w rowerach szerokie kiery. Coś pięknego. Szkoda tylko, że ten zjazd może czasem kosztować 500 zł :). My mieliśmy szczęście - budy były zamknięte, a rendżersów minęliśmy dopiero na asfalcie. Ale o tym cicho-sza, co złego to nie my, a powyższy opis to oczywiście fikcja literacka :D.

Ruiny młyna
Ruiny młyna

Wrażeń dziś było sporo, dalsza część wycieczki to już typowa dojazdówka. Trzeba jednak przyznać, że tym razem wiodła ona przez wyjątkowo malownicze tereny. W końcu były też jakieś ładne widoczki, bo tych, jak to często bywa w Beskidzie Niskim, zbyt wiele wcześniej nie uświadczyliśmy.

Beskid Zielony
Beskid Zielony

Cieklinka (512 m.n.p.m)
Cieklinka (512 m.n.p.m)

Pogórze
Pogórze

Cieklinka (512 m.n.p.m)
Styl życia rowerowych włóczęgów

Cerkiew w Wapiennym
Cerkiew w Wapiennym

Interesujący wyjazd. Coś ciężko mi się ostatnio podjeżdża bo coś mnie łupie w kręgosłupie ale popracuję nad tym.


Komentarze
sebol
| 20:15 wtorek, 10 maja 2016 | linkuj Beskid najlepszy :)
tmxs
| 19:23 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Niski rządzi.
MUZYKSS
| 19:01 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Kawał dobrej roboty i dobra głowa w tym dniu. Trasa pod mocną endurówkę, ale sprzęt dał radę.
MUZYKSS
| 18:54 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Kawał dobrej roboty i dobra głowa w tym dniu. Trasa pod mocną endurówkę, ale sprzęt dał radę.
yazoor
| 16:10 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Te skałki prawie jak w Herbach ehh fajne klimaty :D
davidbaluch
| 12:57 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Te zjazdy u was masakryczne. Ale widoki świetne. Szkoda, że tak daleko
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!