Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.20 km 25.00 km teren
03:30 h 9.77 km/h:
Podjazdy:1166 m
Rozbójnicy:

Gdzieś na dnie

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 18.08.2017 | Komentarze 7

Jarałem się tym wyjazdem cały tydzień, a wyszła z tego niezła męka. Tak jak w sumie cały ten sezon. Problem jest taki, że prawie nie jeżdżę rowerem, zdarza mi się ciężko fizycznie pracować więc generalnie to mocno dołuję. Dobre wyjazdy jak tydzień temu przeplatam totalnie zamulonymi jak ten dzisiaj. Szkoda, bo jeździliśmy dziś kawał naprawdę dobrego entura jak na Beskid Niski, który dziś zwiedzaliśmy. Początkowo nawet jechało mi się dobrze, ale do głosu szybko doszło zmęczenie spowodowane przepracowanym ciężko poprzednim dniem i nieprzespaną nocą. Efektem była najcięższa bomba w tym i tak całkiem zbombionym sezonie. Nawet nie chce mi się tego opisywać. Zwieńczeniem wyjazdu miała być Lackowa ale tam nie dotarłem i zjechałem do auta z Łukaszem, któremu skończył się hamulec (ave avid). Ogólnie słaba dyspozycja na zjazdach i podjazdach i nieodparta chęć położenia w przydrożnym rowie towarzyszyły mi cały dzień. Nie lubię się tak biczować na blogu ale żeby po takim wyjeździe być siebie bardzo zadowolonym to chyba trzeba być niespełna rozumu. Prawda jest taka, że w tej dyspozycji muszę się już naprawdę spinać żeby znaleść motywację na kolejny wyjazd. Jeszcze wrócę ... ale nie wiem czy zdążę w tym roku. Kilka fotek ku pamięci:

U podnóży Lackowej
U podnóży Lackowej

Cerkiew w Bielicznej
Cerkiew w Bielicznej

Wspinaczka w stronę Białej Skały
Wspinaczka w stronę Białej Skały

Enduro model zawsze do usług
Enduro model zawsze do usług

Busov (1002 m.n.p.m) - wspomnienia dobrej akcji z zeszłego roku
Busov (1002 m.n.p.m) - wspomnienia dobrej akcji z zeszłego roku

BANDIT is COMBING a steep descent on Płaziny peak
BANDIT is COMBING a steep descent on Płaziny peak

Jeden z tych dżentelmenów jest właśnie na ciężkiej bombie
Jeden z tych dżentelmenów jest właśnie na ciężkiej bombie 







Komentarze
kundello21
| 12:24 piątek, 1 września 2017 | linkuj Mam podobnie :) Z tym że ja o takich wyjazdach jak Twoje, to mogę jedynie pomarzyć. Kup sobie fotelik Weeride i z dzieciaczkiem możesz śmigać bez problemu.
sebol
| 17:50 wtorek, 22 sierpnia 2017 | linkuj też mam ochotę jechać w góry..ale pewnie zderzenie ze ścianą będzie masakryczne..i umrę po pierwszym podjeździe
tmxs
| 08:02 poniedziałek, 21 sierpnia 2017 | linkuj Chyba się starzeje :D. Piotras, szkoda, że relacji nie robisz.
grigor86
| 20:50 niedziela, 20 sierpnia 2017 | linkuj Mówią, że praca uszlachetnia.....hmmmm.
19Piotras85
| 19:33 niedziela, 20 sierpnia 2017 | linkuj Miałem podobnie. Teraz córka ma już ponad rok więc jeździ z nami. Oczywiście są to wypady około 20 kilometrowe ale prawie co dziennie. Wróciła radość z trzymania kierownicy
tmxs
| 19:38 sobota, 19 sierpnia 2017 | linkuj beskidzie powietrze to jest raczej dość zdrowe, powinieneś częściej niż raz/dwa razy do roku zażywać Jacku ;).
yazoor
| 20:20 piątek, 18 sierpnia 2017 | linkuj Eee tam nic nie widać tych nieprzespanych nocy :P Może za dużo beskidzkiego powietrza się na wdychałeś?:D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!