Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.43 km 26.00 km teren
05:25 h 6.36 km/h:
Podjazdy:2050 m
Rozbójnicy:

Git malina, zjazdy primasort, adrenalina, rowery pancerne jak czołg

Poniedziałek, 7 maja 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 2

Polico! Gdzieś ty była całe moje życie. Zaliczyłem bardzo wiele innych szukając ciebie, również tę ladacznicę Przehybę. Ale po tej wyrypie wiem, że to z tobą będzie pięknie. Z tobą będzie inaczej. 

Jak narazie to każda wyrypa w tym roku wypada dalej. Dziś padło na Beskid Żywiecki a konkretnie pasmo Policy (1369 m.n.p.m). Zmierzałem na tę górę już w 2015, wtedy w wyniku różnych dramatycznych okoliczności - nie udało się. Ale to było dawno, w zamkniętym rozdziale innego życia. Nie wracam więc do tamtych wydarzeń zbyt często bo i po co skoro od tego czasu wpadło tak BARDZO WIELE zajebistych melanży. Ataku na Policę z miejscowości Sucha Góra dokonywałem więc z zupełnie czystą głową, gotowy do walki, otwarty na nowe wyzwania, nie stłamszony przez demony przeszłości i rozpamiętujący w kółko to samo. W opisie ostatniej wyrypy pisałem, że pora odpocząć od gruzowisk - ale patrząc na poniższe zdjęcie niebieskiego szlaku muszę napisać, że .... KŁAMAŁEM!
Kamienna masakra
Kamienna masakra 

No tak - tym szlakiem później wracaliśmy do samochodu. Co ciekawe gdzieniegdzie były omijki tych rumowisk po czymś takim:

Czyżby fragment przeszłości?
Czyżby fragment przeszłości? 

i zastanawialiśmy się z Pawłem czy czasem dawno temu ten szlak cały nie był taki. Może tak, może nie - jedno jest pewne - te czasy nie wrócą. Naturalne szlaki szybko giną, ale trzeba przyznać że dzisiejszy dzień pokazał mi, że w rejonie Policy jeszcze ich trochę zostało. Po dość krótkim acz intensywnym wypychu osiągnęliśmy rejony Hali Krupowej i pobliskiego schroniska, skąd zaatakowaliśmy czarny szlak do Sidziny Wielkiej. Był to zjazd najwyższej jakości. Początek to jakaś przedeptana przez turystów droga po-zrywkowa, ale dalej mamy sporo klasycznego, trawersowego singletraka. Szlak jest łagodnie nachylony, nie jest bardzo kamienisty, raczej szybki i bez większych trudności technicznych ale też daleko mu do twisterowego chodnika. Dzidowanie nim to prawdziwa przyjemność. Zapraszam na filmik u szanownego kolegi Pawła:


Fragment szlaku czarnego
Fragment szlaku czarnego 

Pasmo Policy
Pasmo Policy

Dobry początek dnia. Po robocie korzystając ze stokówki i wracamy z powrotem w okolice schroniska i atakujemy szlakiem graniowym kulminację pasma. Szlak z hali na wierzchołek Policy jest mega dobry. Niestety jest mocno zwalony drzewami, których pewnie jeszcze nie posprzątano po zimie. Mieliśmy nim zjeżdżać poźniej ale widząc co tu się dzieje pojawiają się pierwsze pomysły zmiany planów. Szkoda bo to jest mniej więcej coś takiego:

Typowy szlak w tym rejonie
Typowy szlak w tym rejonie 

Ogólnie południowa część wierzchołka Policy to w dużej mierze wielki wiatrołom. Dzięki temu jest tu przyjemny widoczek na ośnieżoną jeszcze Babią Górę. Po krótkim czilu jedziemy dalej na zachód ku Hali Śmietanowej. Jest tu łagodny zjazd, w podobnym klimacie jak od wschodu. Niestety - długi weekend i sporo turystów sprawia, że muszę traktować ten odcinek jak jazdę po miejskim deptaku.

Słynny drop z filmu Enduro Me
Słynny drop z filmu Enduro Me

Babia Góra
Babia Góra

Z Hali Śmietanowej atakujemy główną atrakcję dzisiaj - żółty szlak w kierunku Mosornego Gronia. To jest ten hardkor! Ciasna rynna miliona korzeni. Gdy tylnim kołem zjeżdżasz z jednego uskoku to przednie jest już w trakcie kolejnego. Choć w jednym miejscu zatańczyłem tu ostrego breka to ewidentnie jest to jeden z lepszych lepszych szlaków jakie jechałem. Na dole łapy mi się telepały. Szanuję i powrócę. 
Pozowane, już przy powrocie, wyżej jest tak samo ale na ścianie
Pozowane, już przy powrocie pod koniec zjazdu, wyżej jest tak samo ale na ścianie 
I ponownie zapraszam na video kolegi Pawła:

Korzystając z tajnych dróg leśnych wróciliśmy na Halę Śmietanową i dalej czerwonym szlakiem z powrotem na Policę, zaliczając kolejny kawałek fajnego zjazdu. W planie mieliśmy jechać dalej czerwonym pod schronisko ale ze względu na wiatrołom zmieniamy plany. Ryzykujemy zjazd niebieskim na południe. Taka niewiadoma - stały punkt programu w naszych wyrypach. Z reguły jak się eksploruje niewiadome szlaki to 4/5 razy trafia się pasztet jak ostatnio (O)gorzała. No ale to Polica więc tym razem było inaczej. Początek zjazdu to singiel przez borówki potem wjeżdża się do lasu na odcinek przypominający najlepsze fragmentu żółtego z Ćwilina. Dalej jest krótki wypych na Czyrniec (1328 m.n.p.m) rownież pięknym, technicznym i wartym zjechania singlem. Z Czyrnieca w dół dalej jest sporo singla o łagodnym nachyleniu ale z korzeniami i kamieniami - że cały czas jest robota. I choć ten singiel stopniowo staje się coraz szerszy by ostatecznie zmienić się w szeroką drogę zrywkową - to naprawdę był to syty zjazd i ryzyko się opłaciło. Dużą zaletą jest to, że spotkaliśmy na tym szlaku jedynie dwójkę turystów.

Czyrniec (1328 m.n.p.m)
Czyrniec (1328 m.n.p.m) 

Miejscowa sieć dróg zwózkowych
Miejscowa sieć dróg zwózkowych

No to teraz pozostało wrócić kolejny raz w okolice schroniska. Sprawę ułatwia rozbudowana w tym rejonie sieć szerokich dróg stokowych. Mimo łatwego zdobywania wysokości, ja już czułem w nogach tę wyrypę. Czułem ją też w rękach, bo chyba rzadko kiedy się zdarza taka wyrypa, że każdy zjazd to ciężka robota. A przed nami została ta najbardziej fizyczna czyli zjechać niebieskie gruzowisko, które podchodziliśmy rano. Przed taką przyjemnością musiałem się posilić schroniskową pomidorówką i wypić kolkę. Fajne to schronisko - takie kameralne, inne od tych sądeckich czy gorczańskich molochów. Bez tego zastrzyku energii to bym chyba nie dał rady na tym kamieniołomie. Rzucałem się w te głazy już taki półprzytomny ale było to nawet wesołe i doprowadziło nas pod sam samochód. To była wyrypa na bogato. Chwała kierownikowi i jego doradcy też. 



Komentarze
tmxs
| 14:33 środa, 9 maja 2018 | linkuj https://www.strava.com/activities/1551446333

A film nigdy nie dorównuje rzeczywistości ;)
yazoor
| 10:16 środa, 9 maja 2018 | linkuj O cholera, zjazd na drugim filmie wygląda zajebiście grubo....pewnie nie dla wylajtowanych HT :)
Wrzuć ślad gps coby pokolenia kiedyś pojechały:D.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!