Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
31.00 km 14.00 km teren
01:50 h 16.91 km/h:
Podjazdy: m

Lajcik

Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 1

Dziś po 20 wyruszyłem na samotną nocną jazdę. Jako, że tym razem bez ekipy to postanowiłem odwiedzić pobliskie miejsca w których dawno nie byłem, sprawdzić co tam się pozmieniało i czy warto to kiedyś pokazać kumplom prowadząc tamtędy jakiś grupowy najtrajd. Te miejsca to:
- lasek na Janiowym Wzgórzu
- szuterki między Przybyszówką a Świlczą
- szuterki między Świlczą a rzesz. ul. Krakowską
- polne drogi między Trzebowniskiem a rzesz. ul. Warszawską

Wszystko w bardzo żółwim, relaksacyjnym tempie.

Dziś w końcu miałem czas obejrzeć Strength in Numbers i jest konkretna miazga! "Anthill Films" (dawniej "Collective") od lat ścigają się sami ze sobą w moim prywatnym rankingu najlepszych producentów filmów rowerowych. Tym razem przebili swoją poprzednią produkcję "Follow Me", którą uważałem za najlepszy film rowerowy i to przebili pod każdym względem.
Technicznie wszystko poszło bardzo mocno do przodu, jest bardzo wiele świeżych ujęć na nowatorskich patentach. Najbardziej podobało mi się jak wpletli film ujęcia typu POV shot - w ich poprzednich filmach wydawały mi się trochę na siłę, a tutaj nadają scenom niesamowitej dynamiki. Dotychczas w ich produkcjach niepodzielnie królował DH i freeride, a tu mamy aż dwie sekwencje typowego Enduro (Nepal, Szwajcaria) i wg mnie są to najlepsze sekwencje w filmie (no ale ja nie jestem obiektywny ;)). Fajnie popatrzeć co weterani jak Andrew Shandro, Wade Simmons czy mój chyba ulubiony rider Mark Hunter, wyciskają ze swoich enduro maszyn. Wady ... w sieci dużo się mówi, że za dużo slow-motion i za dużo product-placement ale mi to kompletnie nie przeszkadza - slowmo uwielbiam a product-placement nie jest zbyt nachalny, poza tym producenci muszą z czegoś żyć. Brakuje trochę błota (pewnie po ty by nie zasłaniać znaków towarowych :)) i może pokazania więcej biesiady na szlaku :) (tak jak to było np w "The Collective"). Nie widzę też takiej ciągłości scenariusza jaką miało "Seasons" ale w tych filmach scenariusze i dialogi liczą się tak jak w filmach porno :). Film na pewno obejrzę nie jeden raz, zwłaszcza w zimie więc pewnie jeszcze coś wychwycę ale na razie jaram się mocno :).


Komentarze
kundello21
| 13:37 środa, 30 maja 2012 | linkuj Dobrze sie czyta te recenzje:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!