Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
42.14 km 20.00 km teren
03:40 h 11.49 km/h:
Podjazdy:1244 m

Ave Cergowa

Czwartek, 12 czerwca 2014 · dodano: 12.06.2014 | Komentarze 7

Plany na ten wolny dzień miałem wielkie - miały być Bieszczady i zjazdy z tysięczników. Niestety - zagrożenie burzowe do tego kumpel, który miał ze mną jechać zrezygnował, więc postanowiłem jechać coś bliżej. Pojechałem do Dukli. Tam dzień targowy, handel kwitnie, a ja ruszyłem żółtym szlakiem na Cergową (706 m.n.p.m). Ostatnio byłem tu 2 lata temu. Jej wspaniała, wyniosła sylwetka góruje nad miastem i nie sposób jej nie zauważyć.

Atak na Cergową
Atak na Cergową

Od studni św. Jana wnoszę rower idąc po ścianie. Kolejny raz zastanawiam się - czy to dało by się zjechać? Dzięki Enduro Me Cergowa to popularna rowerowo góra, pełno tu śladów grubych opon ale na tej ścianie nie ma nic. Może ją trzeba zrobić bez użycia hampli :D? Jeśli ktoś kiedyś to zjechał - proszę o zostawienie komentarza pod wpisem ;).
Po pokonaniu ściany da się jechać docieram w końcu na szczyt, który o tej porze roku jest zupełnie niewidokowy. Ostatnio zjeżdżałem stąd żółtym do Zawadki Rymanowskiej, dziś wybieram czerwony. Jest bardzo przyjemnie, kawałek się jedzie super singlem nad stromym urwiskiem.

Północne okno na Cergowej
Północne okno na Cergowej 

Południowe okno na Cergowej
Południowe okno na Cergowej

Generalnie nie jest to jakiś mega trudny szlak - jedna, krótka ścianka, jedna dłuższa stromizna, trochę kamieni i korzeni.Mimo wszystko można poszaleć, hample dostają po dupie. W dalszej części szlak niestety wiedzie zdezelowaną drogą zwózkową.

Cergowa po raz kolejny
Cergowa po raz kolejny

Zjazd mnie trochę zmęczył, jadę dalej asfaltem do Lubatowej. Późno-wiosenny klimat Beskidu Niskiego rozkłada mnie na łopatki. Jaka to frajda być tutaj zamiast kiszenia się w biurze hehe.

Beskid, Beskid
Beskid, Beskid 
Z Lubatowej trzymam się dalej czerwonego jeszcze kilka kilometrów, żeby potem zjechać na leśną drogę i zacząć długi, mozolny podjazd do szlaku zielonego. Widoczki w okolicy wzgórza Kopa (640 m.n.p.m) na południe:

W oddali to chyba Kamień nad Jaśliskami
W oddali to chyba Kamień nad Jaśliskami

Dojeżdżam do zielonego i jadę na wschód, bo oprócz Cergowej chciałem dziś zaliczyć dwie miejscowości uzdrowiskowe: Rymanów Zdrój i Iwonicz Zdrój. Zielony prowadzi do Rymanowa. Szlak jest widokowy i atrakcyjny zjazdowo. Widać z niego wzgórza Sucha Góra i Mogiła, przez które prowadzi szlak z Rymanowa do Iwonicza. Nie wiem jak wam Panowie ale mi ten widok kojarzy się tylko z jednym hehehe:

Sucha Góra (611 m.n.p.m) i Mogiła (606 m.n.p.m)
Sucha Góra (611 m.n.p.m) i Mogiła (606 m.n.p.m)

Podziwiając te 'krągłości' nie wiedziałem jeszcze ile wysiłku będzie mnie kosztować pokonanie ich :D. Zjazd do Rymanowa to bajka, najpierw przez łąki, potem fajny odcinek w lesie. Głowna ulica Zdroju z góry wygląda jak jakieś Las Palmas :D.

W dole Rymanów Zdrój
W dole Rymanów Zdrój

W Rymanowie kompletnie pustki. Widać, że miejscowość dopiero przygotowuje się dopiero do rozpoczęcia sezonu turystycznego. W tych okolicach raczej nie ma niedźwiedzi, więc mogłem dziś bez strachu wypchać plecak po brzegi aromatyczną kiełbasą, mimo wszystko postanawiam zaryzykować lokalnego fastfooda. Dobra decyzja - widać, że to 'kurort', a nie jakieś bieszczadzkie paździerze :D. W Bistro Pod Dębem dostaję dobrze usmażone frytki oraz zapiekanką na świeżej bułeczce i z pieca, a nie z jakiejś tam mikrofali.

Kulinarne podróże tmxa
Kulinarne podróże tmxa

Propsy dla lokalu! Po posiłku ruszam  do sklepu po płyny i loda. Naładowany grubymi kaloriami ruszam do Iwonicza. Szlak czerwony z Rymanowa na początku to długi podjazd po kamieniach, im wyżej tym bardziej zniszczony przez ciężki sprzęt. W pewnym momencie zjeżdżam wąską, kamienistą rynną. Rower tańczy na kamulach, a ja  nic nie widzę bo gałęzie walą mnie po pysku :D. Nie zjechałem tego do końca, bo nie odważyłem się skoczyć 1m dropa przy końcówce. Ostateczny zjazd do Iwonicza jest długi ale to lekko zdezelowana, szeroka leśna droga - także szału nie ma. Pewnie lepiej pokonać ten szlak w przeciwnym kierunku do mojego - łatwiejsze podjazdy i lepsze zjazdy. 

Pijalnia wód w Iwoniczu Zdroju
Pijalnia wód w Iwoniczu Zdroju

Amfiteatr, a w lesie ruina skoczni narciarskiej
Amfiteatr, a w lesie ruina skoczni narciarskiej

Miałem z Iwonicza wracać terenem, przez okoliczne górki ale pogoda zrobiła się burzowa - chmury pociemniały, zaczęło silnie wiać, dlatego wróciłem do Dukli asfaltem przez Lubatową. Na miejscu zajrzałem jeszcze do wojskowego skansenu przy miejscowym muzeum, mają tam trochę fajnych zabawek :).

Katiusza
Katiusza

Armata przeciwlotnicza wz 1939
Armata przeciwlotnicza wz 1939

Czołg T34
Czołg T34

Armata polowa 100mm wz 1944
Armata polowa 100mm wz 1944

Niby tylko 40 km ale ponad 1200 metrów przewyższenia poczułem w nogach. Nasyciłem swój głód mtb przed weekendem, podczas którego niestety nawet nie dotknę roweru.

Video:





Komentarze
tmxs
| 21:05 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj Cergową, zwłaszcza żółty szlak - polecam jednak w suchych warunkach.
sebol
| 19:29 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj hem..miałem jechać na weekendzie ale pogoda mi się nie podoba i chyba jeszcze przyjdzie czas na wypad na Cergową oraz do Iwonicza i Rymanowa
Petroslavrz
| 11:57 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj Zajebista dawka Beskidu, melanż MTB i do tego dużo jedzenia.
Od dłuższego czasu byłem na rowerowym odwyku. Dalej powinienem być.
Oj, katujesz biednego człowieka tak świetnymi wycieczkami. Muszę się gdzieś wybrać! Nie wiem kiedy, nie wiem jak, po prostu muszę!
azbest87
| 21:21 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj Ja dzisiaj rozbijałem się po tych samych terenach:) Z Lubatowej do Iwoniczna, później do Rymanowa i do Wisłoczka:) I trzeba było wracać po ciemku;)
Pozdro!
Tobol23
| 20:56 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj Fajny wypad, zdecydowanie fajniejszy od pójścia do roboty :P.
tmxs
| 20:14 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj Etap fascynacji siarczanami w płynie już przechodziłem, oj przechodziłem ;). Doskonałej jakości kiełbasa smakuje zawsze wyśmienicie ale spożywając ją w górach należy uważać by jej zapach nie zwabił misia albo słowackich ''rozbójników'' :D.
yazoor
| 20:03 czwartek, 12 czerwca 2014 | linkuj A wody siarczanej to nie spróbowałeś tykko jakieś tam fast foody;))Coś Seba planuje taki wyjazd na Cergową z Iwonicza więc może się podepnę:)aaa jak smakuje kiełbasa z plecaka w Beskidzie?;))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!