Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.00 km 35.00 km teren
03:40 h 18.27 km/h:
Podjazdy: m

Z chłopakami

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 6

Sezon powoli się kończy. Mentalnie nastawiam się już na przetrwanie zimy. Chciałbym sobie znaleźć jakieś kreatywne hobby, które zastąpi mi MTB melanż w tym trudnym okresie. Chciałbym też aby było to coś ambitnego i wzniosłego w stylu pisania Haiku, tudzież fascynację japońskim teatrem Kabuki, ale ponieważ jestem dzikusem to pewnie skończy się na uszczuplaniu zapasów bieszczadzkiego bimbru oraz ślęczeniem nad mapami i przewodnikami po Beskidzie. Tak to już jest - mogę wyjechać z Podkarpacia ale Podkarpacie ze mnie nie wyjedzie nigdy :).  

Ekipa
Ekipa

Seba na kładce w Terliczce
Seba na kładce w Terliczce 

Jako, że wypad lokalny to i wpis krótki, więc pozwolę sobie dodać spóźnione podsumowanie tegorocznego Red Bull Rampage - czyli najbardziej hardkorowych zawodów rowerowych na świecie. Miało być we wtorek ale była bania na Korbani. Niedzielne finały przez ulewne opady został przeniesiony na poniedziałek. To ciekawe, że deszcz potrafi pokrzyżować plany zawodów rozgrywanych na ... pustyni :). Jak widać, nie tylko Podkarpacie ma problemy z pogodą. Co do wyników - w przewidywaniu przyszłości jestem bardziej skuteczny niż sam wróż Maciej: napisałem, że wygra Lacondeguy ... i faktycznie wygrał :). Mógłbym dużo gadać o tym konkursie ale ograniczę się tylko do kilku spostrzeżeń w formie nieuporządkowanego, mocno stronniczego leksykonu:

ZWYCIĘZCA -  jak już pisałem, wytypowałem go przed zawodami. Widziałem Andre na wielu filmikach w tym roku i widać było, że jest w gazie. Podoba mi się jego styl. Gdy wiedział, że nikt mu już nie zagrozi - odpuścił 2 przejazd. To jest bardzo wymowne - pokazuje, jak trudne są to zawody i z jakim stresem wiąże się każdy zjazd, nawet dla największych twardzieli.

KYLE STRAIT - mi osobiście jego przejazd podobał się najbardziej. Gość jest jak latająca lokomotywa - czysta, brutalna siła. Ponadto zrobił "SUPERMANA", czyli trik, który w wykonaniu tak potężnego gościa wygląda szczególnie efektownie. Gdy Kyle wygrywał REMPEJDŻA rok temu to najbardziej podobał mi się przejazd Lacondeguya, w tym roku było odwrotnie.

NAJLEPSZY TRIK - czyli 360 Cama Zinka z 25-metrowego, naturalnego dropa. Przy pierwszym przejeździe jakoś mi nie zaimponował ale gdy powtórzył to idealnie w drugiej próbie to już byłem pod wrażeniem. Co tam zaszło zdałem sobie sprawę dopiero, gdy obejrzałem POV-a. MASAKRAA! Szacunkiem płacę.

POLAK - Szymon "Szaman" Goździek mocnym akcentem . Był jednym z 2 zawodników, którym udało się wykonać backflipa nad canyon gapem. Prób było więcej ale kończyły się mniej lu bardziej spektakularnymi dzwonami :). Jak na debiut to było bardzo dobrze.

NIEDOCENIONY - wychodzi na to, że nie doceniłem przejazdów Brendana Fairclougha. Uwagę na te linie zwróciłem dopiero oglądając powtórki z GoPro. Polecam zobaczyc tego POV-a. Ta linia była KOMPLETNIE SZALONA!

NAJWIĘKSZY WARIAT - bez wątpienia Tom Van Steenbergen. Gdy w  filmikach ROAD TO RAMPAGE, przed konkursem, mówił, że zrobi frontflipa na canyon gapie to myślałem, że robi sobie jaja. Gdy przyszło do konkursu naprawdę spróbował!!! Czy to wogóle miało szanse się powieść? Nie wiem, nie jestem ekspertem, ale z perspektywy 'janusza w klapkach' wydaje mi się, że na 100 prób udała by się jedna, 80 by się zakończyło dzwonem, a przynajmniej 19 poważnymi obrażeniami. Gdyby to wykonał to pewnie by wygrał, teraz pozostaje się cieszyć, że jest w jednym kawałku :).

Wspaniałe zawody. 

Highlightsy z finałów:
http://www.pinkbike.com/news/red-bull-rampage-2014-finals-highlights.html



Komentarze
tmxs
| 16:51 poniedziałek, 6 października 2014 | linkuj Nom, hehe. Wielu gości tam jest nieubezpieczonych, co w USA oznacza gigantyczne rachunki za leczenie. Fajny artykuł o tym był w tamtym roku na PB: http://www.pinkbike.com/news/risk-vs-reward-contest-insurance-2014.html. Najlepiej mają ci z RedBulla - sponsor pokrywa wszystko, reszta nieubezpieczonych płaci w własnej kieszeni albo ... zbiera dotacje.
yazoor
| 15:30 poniedziałek, 6 października 2014 | linkuj Rempejdż to niezłe wariactwo, fajnie się ogląda ale żeby to zjechać to trzeba mieć talent, jaja i kilku znajomych chirurgów;-)
tmxs
| 17:02 niedziela, 5 października 2014 | linkuj Doceniam te rady ale żaden rower zimowy i jazda w pośniegowej brei nie zastąpią mi sytego mtb-melo w ciepły letni dzień :). Jeździłem sporo w zimie po śniegu i jak na razie więcej nie planuję, przynajmniej do czasu aż nie wyprowadzę się poza miasto. To już wolę te biegówki, nawet za cenę słabej techniki ''jazdy w poślizgach'' :).
Tobol23
| 16:45 niedziela, 5 października 2014 | linkuj Ze śniegiem to różnie bywa, osobiście nie tęsknie jak nie ma. Zawsze można pomyśleć o rowerze zimowym, dopracujesz technikę jazdy w poślizgach, a na suchą szosę już masz alternatywę - FX-a.
tmxs
| 16:27 niedziela, 5 października 2014 | linkuj Biegówki to nie to samo. To ledwie namiastka, niedoskonały substytut. Poza tym, to czy wogóle będzie śnieg?
Tobol23
| 09:29 niedziela, 5 października 2014 | linkuj Tomek zimą przesiadka na biegóweczki i dotrwasz w formie do wiosny, ba może nawet się wzmocnisz :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!