Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
49.60 km 40.00 km teren
04:35 h 10.82 km/h:
Podjazdy:1509 m

Zatraceni w MTB melanżu

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 13.10.2014 | Komentarze 20

Miałem kilka tras na ten sezon, które trzymałem na moment gdy nastaną dobre warunki, czyli na suszę. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że "dobre warunki" w tym roku już nie nastąpią, czas więc pojechać coś naprawdę konkretnego. Tym bardziej, że pogoda jak na październik naprawdę sprzyja. Razem z ŁukaszemPawłem Sebą wybraliśmy się dziś w małopolską część Beskidu Niskiego by zmierzyć się z kilkoma wymagającymi szlakami. Dzisiejsza trasa miała dostarczyć nam mocno stężoną dawkę MTB-melanżu, czystej górskiej jazdy bez kompromisów. Dwóch uczestników dzisiejszej wycieczki miało nowe rowery. O ile rower Pawła znam dość dobrze :) to rower Łukasza to kompletna nowość.

Hmmm....ten rower jest naprawdę ładny
Hmmm....ten rower jest naprawdę ładny, zdjęcie przedstawia stan przed sponiewieraniem przez beskidzkie błoto :)

Jak widać jest to 29er, o tych rowerach widziałem dotąd prawie nic, poza tym, że jak powszechnie wiadomo ... are gay :) (sorry, nie mogłem się powstrzymać). Dziś dodatkowo okazało się, że ten rower jest tak wielki, że musieliśmy go wieźć w częściach na dwa samochody hehe ... a tak poważnie, maszyna idzie jak złoto. Jeśli kiedyś będę kupował nowy rower to będę miał poważny dylemat co do rozmiaru kół. 
Całą drogę do Gorlic towarzyszyła nam słoneczna pogoda ale od Małastowa jechaliśmy już w gęstej mgle. Na parkingu przełęczy Małastowskiej warun był kiepski - 14 stopni, wilgotno i gęsta mgła. Początek trasy, niebieski szlak z przełęczy na wschód, nie napawał optymizmem - błotnista leśna droga.  Liczyłem na lepsze warunki ale jak widać pogoda w górach rządzi się własnymi prawami. Z okolic Krzywej rozpoczęliśmy wspinaczkę szutrem na Popowe Wierchy (684 m.n.p.m). Widoków zero bo gęsta mgła ograniczała widoczność do kilkudziesięciu metrów, za to jaki klimat. Dotarliśmy do Głównego szlaku Beskidzkiego. Trasa jak dotąd nic specjalnego - towarzysze zaczęli mnie nawet disować, że ich w jakieś paździerze prowadzę. Wtedy nastąpił ZJAZD i wszyscy znaleźliśmy się w innym świecie. W świecie najdłuższej sekcji korzennej jaką w życiu jechałem, dodatkowo bardzo stromej. Gdy w pewnym momencie spojrzałem w dół i zobaczyłem ile jeszcze metrów tego mnie czeka to wątpiłem czy podołam. Dałem radę ale co tam się działo? Czysty hardkor,  nie opisuję - to trzeba przeżyć. Na dole gęby nam się śmiały, a ja zacząłem odbierać pierwsze 'rispekty' za trasę.
Chwila odpoczynku dla rak, nóg i nerwów i zaczęliśmy podjazd na Rotundę, na której niedawno gościłem.

Podjazd na Rotundę (771 m.n.p.m)
Podjazd na Rotundę (771 m.n.p.m)

Tym razem jednak pokonywaliśmy ją we właściwym kierunku. Od wschodu góra praktycznie jest do podjechania, poza miejscami pochłoniętymi przez błoto. W pewnym momencie łańcuch zaczął mi zaciągać tak, że musiałem spędzić 10 minut na doprowadzaniu napędu do porządku. Gdy dojechałem na szczyt, goście już zdążyli tam się zadomowić, a nawet zawrzeć znajomość z ekipą, która zajmuje się remontem miejscowego cmentarza.

Jest klimat na Rotundzie
Jest klimat na Rotundzie

Po krótkim odpoczynku nastąpił zjazd  - gdy tu pchałem we wrześniu to wiedziałem, że wrócę. Zjazd jest szalony. Na początek płynny singiel, potem ściana i stromizna po kamieniach. Ładnie to sklejaliśmy, na dole znowu euforia :). Za zjazd przyszło zapłacić naprawdę ostrym wypychem na Kozie Żebro (847 m.n.p.m). Zastanawiam się, jak można znakować tak szlaki piesze? Przecież po deszczu to pewnie jest nie do pokonania pieszo w górę ani w dół. Szlak trafia na listę 'do zjechania' ale z adnotacją, że będzie baaaardzo ciężko. Dobrze, że mgła w końcu ustąpiła.

Na Kozim Żebrze (847 m.n.p.m)
Sponiewierani :)  na Kozim Żebrze (847 m.n.p.m)

Zjazd zielonym szlakiem był inny od dwóch poprzednich. Do wierzchołka Skałka (820 m.n.p.m) był interwałem, a dalej przyjemnie w dól bez jakichś stromizn, za to z gigantycznym "floł". Jedyny problem stanowiły odcinki gdzie ilość błota znacznie ograniczała przyczepność. Kolejny raz chłopaki byli zadowoleni hehe. Po takiej dawce emocji nadszedł czas na wyciszenie - trochę asfaltów i szutrów. Obejrzeliśmy dwie stare cerkwie -  w Skrwitnem oraz Kwiatoniu.

Cerkiew w Skwirtnem
Cerkiew w Skwirtnem

Cerkiew w Kwiatoniu
Cerkiew w Kwiatoniu

Ikonostas
Ikonostas

Atak na sklep w Kwiatoniu - niestety - ZAMKNIĘTE!
Atak na sklep w Kwiatoniu - niestety - ZAMKNIĘTE! 

Niestety w okolicy Odernego popsułem tylną przerzutkę - przestała naciągać łańcuch. Po 4 latach ciężkiej służby ten błotny sezon ją wykończył. Łukasz pocerował trochę zipami i dało się jechać ale łańcuch wisiał jak szmata. Pozwolę sobie snuć domysły, że awaria ma związek z tym, że ostatnio zabrakło mi Rohloffa i smarowałem jakiś czas zielonym FinshLinem. Pokryty tą mazią napęd radził sobie z błotem fatalnie, często zaciągał. Ten smar, to żenujące, rzadkie g****, które nadaje się jedynie na szosę. Na Beskidzkie czy Bieszczadzkie błoto to tylko Rohloff.

Szybki fix w terenie
Szybki fix w terenie

W  okolicy wzniesienia Wierchy, w końcu trafiło się trochę widoków na Beskid. Dalsza trasa końskim szlakiem na Magurę Małastowską była płaska i błotnista.

Beskid Niski zachodni
Beskid Niski zachodni

Szlak na Magurę Małastowską
Szlak na Magurę Małastowską

Zjazd z Magury niebieskim szlakiem to kolejna dawka adrenaliny. Początek stromy, po bardzo luźnych kamieniach, a dalej to już czysta zabawa, aż do Przełęczy Owczarskiej. Przyjemny był nawet płaski odcinek singla, z widokiem na Magurę, nad którą zachodziło słońce. Na koniec trochę turbo-szutru i znaleźliśmy się w Małastowie. W miejscowym sklepie serwowali pierogi z mikrofalki, niedrogie i dobre, także skorzystaliśmy - POLECAM. To prawdziwa rzadkość - zwiedziłem już dziesiątki sklepów po różnych wsiach ale pierwszy raz zetknąłem się z taką ofertą.

Pierożani
Pierożanie, melanżownicy

Pozostał nam 3km podjazd serpentynami na parking przy przełęczy. Pierogi dodały mi takiej mocy, że zerwałem założone przez Łukasza zipy na tylnej przerzutce. Dalsza naprawa nie miała sensu, szkoda bo bardzo chciałem się upodlić i kompletnie dojechać na tym podjeździe. Seba i Paweł pojechali po auta, a ja z Łukaszem czekaliśmy pod sklepem.

Mechanik i jego dzieło :)
Mechanik i jego dzieło :)

Powrót do Rzeszowa jak to zawsze z chłopakami - był wesoły :). Co tu dużo pisać - fenomenalny wyjazd, każdy zjazd dziś był inny i każdy to absolutny klasyk. Sklajaliśmy to zatraceni w MTB-melanżu. Trasa do zapamiętania i powtórzenia. Tak to można kończyć sezon :).

RELACJA U SEBY.
MAPA:





Komentarze
kundello21
| 15:05 środa, 22 października 2014 | linkuj Mieszanka wybuchowa :) Dobrze pojeżdżone.
Czuję się taki mały ;)
tmxs
| 12:58 środa, 15 października 2014 | linkuj " ... DAJESZ" :D
dak
| 12:57 środa, 15 października 2014 | linkuj ej goście ostrożnie z bajerą bo nagram na was disa plecami do kamery
dak
| 12:54 środa, 15 października 2014 | linkuj ej goście ostrożnie z bajerą bo nagram na was disa plecami do kamery
Tobol23
| 12:12 środa, 15 października 2014 | linkuj :P :P :P
tmxs
| 12:12 środa, 15 października 2014 | linkuj To moi ludzie, niezykle twarzowi dżentelmeni od płoszenia dzików i niedzwiedzi :D.
Tobol23
| 12:08 środa, 15 października 2014 | linkuj @Dak Czyżby ekipa spod sklepu ???
dak
| 10:47 środa, 15 października 2014 | linkuj [url=]http://memytutaj.pl/media/created/jklmyg.jpg[/url]
tmxs
| 08:05 środa, 15 października 2014 | linkuj hehehe, oni często tak wyglądają :D. Pewnie mieli żal o ten masakryczny wypych. Chyba powinienem zacząć robić zdjęcia po zjazdach :).
tompi
| 07:50 środa, 15 października 2014 | linkuj Świetna wyprawa i takaż relacja,
a chłopaki ze zdjęcia na Kozim Żebrze to wyglądają raczej jakby mówili "Jebnąć Ci" :)
tmxs
| 07:40 środa, 15 października 2014 | linkuj Wyjazd się udał, nawet pomimo strat w sprzęcie :)
wilczek127
| 15:49 wtorek, 14 października 2014 | linkuj Widzę że wyjazd bardzo się udał, i jak zawsze dobrze opisana relacja:)
tmxs
| 08:39 wtorek, 14 października 2014 | linkuj No to ciekawy jestem jak ten zielony z Koziego do Wysowej w praktyce, bo na mapie - ciekawie :).
tmxs
| 16:39 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj @idrive Będzie relacja? :) Zjeżdżałeś może z Koziego czerwonym na wschód albo na zachód?
cerber27
| 16:18 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj Zapraszam i wzajemnie :)
tmxs
| 10:49 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj @Tobol23 Testowany sprzęt dał radę, mam teraz sam ochotę na nowy rower :).

@Cerber27 Zjazdy są konkretne jak byś kiedyś był w okolicy to polecam. Po blogu widzę, że jeździsz w ciekawych i kompletnie mi nie znanych rejonach - chętnie poczytam :).
Tobol23
| 10:36 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj Jak zwykle fajna relacja, musiałem przeczytać, bo aż chce się tam wrócić, choćby we wspomnieniach :). Tomek dla mnie zupełnie obiektywnie oceniając to najlepszy wypad w tym sezonie, a kilka udało się uskutecznić. Chłopakom dzięki za towarzystwo i pomoc w transporcie.
PS. Dobry poligon dla nowego sprzętu, jakby ktoś się zastanawiał gdzie testować to polecam tamte okolice :)
cerber27
| 10:23 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj Super relacja, te zjazdy już próbuje sobie wyobrazić, muszą być przednie, niestety kawał świata mnie dzieli od Waszych terenów, pozdrowienia dla całej ekipy. Pozdrower
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!