Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
56.80 km 30.00 km teren
04:19 h 13.16 km/h:
Podjazdy:1310 m
Rozbójnicy:

Sanocko-turczańska podróż w czasie wstecz

Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 7

Kolejny burzowy weekend rzucił nas na wschód województwa. Tu burze miały dotrzeć najpóźniej o ile w ogóle. Ustrzyki Dolne - wg fanów KSU i podziału administracyjnego stolica Bieszczadów, wg znających geografię miasto w Górach Sanocko-Turczańskich. Trasę po okolicy miałem opracowaną od 2 lat, więc tylko trochę ją odświeżyłem w oparciu o doświadczenia Pawła, który jeździł tu niedawno. Parking w parku miejskim i od Ustjanowej atakujemy czerwony szlak gminny w okolicy Małego Króla (642 m.n.p.m).

Ustjanowa, w tle pasmo Żukowa
Ustjanowa, w tle pasmo Żukowa

Pasmem jedzie się bardzo przyjemnie, szlak jest zadbany, szeroki i nie zniszczony przez ciężki sprzęt. Przypomina to jazdę po parku lub Beskid Sądecki bez kamieni. Po małym wypychu na Wielkiego Króla (732 m.n.p.m) szybko docieramy na Kamienną Lawortę (769 m.n.p.m) i zjeżdżamy w do górnej stacji wyciągu, skąd rozpościera się przyjemny widok na północ.

Stok narciarski Kamienna Laworta
Stok narciarski Kamienna Laworta

Niestety nie znam genezy nazwy Kamienna Lawrota. Sporo pojeździliśmy dziś po tej górze i nie widziałem chyba ani jednego kamienia. Podobno są na trasie DH. No właśnie - trasa DH. W 2010 za pieniądze z UE utworzono tu trasę DH i 2 trasy Freeride. W planach miałem dziś zjazd jedną z nich. Przy trasach FR są znaki ale niema ścieżki. Czyli to jest prawdziwy freeride - wytycz sobie sam linie w dół przez krzaki. Tylko na co poszedł hajs od unii? Jedynie przy trasie DH było widać zarys singla ale był on zarośnięty, zakrzaczony i ogólnie nie zachęcał do jazdy. Wyglądał jak by nikt nim w tym roku nie jechał. Później dowiedziałem się, że te trasy są "zamknięte" od 3 lat - wyłączyli dołnhilowcom wyciąg i od tej pory prawie nikt ich nie używa.

Mapa tras DH
Mapa tras DH

Kamienna Laworta wcale nie jest kamienn
Kamienna Laworta wcale nie jest kamienna

Zdecydowaliśmy, że zjeżdżamy niebieskim szlakiem ale to nie była dobra decyzja. Czekała na nas zwykła droga leśna. Zjazd DH pewnie przyniósł by nam jakieś emocje, negatywne lub pozytywne ale przynajmniej było by o czym pisać. Przecinamy drogę z betonowcyh płyt i dalej mamy już "klasyczny niebieski karpacki" czyli krzaki i błoto. Trochę strach, ze względu na możliwi kontakt z Barszczem Sosnowskiego ale udało się dotrzeć do polnej drogi, która zaprowadziła nas do Łodyny. Okoliczne miejscowości wyglądają jak by czas zatrzymał tu się w latach 70 ubiegłego stulecia. Jedziemy rozwalonym asfaltem do Serednicy, uwagę przyciąga pasmo Ostrego Działu z kulminacją - Górą Dil (723 m.n.p.m). Przez regularne kształty wygląda jak usypany przez człowieka, olbrzymi wał.

Ostry Dział
Ostry Dział

Na mapie jest zaznaczony sklep więc nakładamy trochę drogi by tam dotrzeć. Niedługo poleje się zimna kolka! Niestety - sklep jest zamknięty. Pytam o niego miejscowych i dowiaduję się, że jest zamknięty od ... 10 lat. najbliższy sklep jest w Wańkowej - jakieś 8km. No dzięki, trochę nam nie po drodze. Szanse na to, że natrafimy na automat z napojami w ścianie stodoły (jak tydzień temu w Gorcach) w tej okolicy wynoszą ZERO procent. Ruszamy dalej obok PGRu obrośniętego Barszczem Sosnowskiego.

Sklep nieczynny od 10 lat
Sklep nieczynny od 10 lat

Urok PGRu
Urok PGRu

Mieliśmy przebić się przez pasmo Wysokiego Działu-Mosty (641 m.n.p.m). Polne dukty, ładne widoki, niestety szybko dopada nas typowo okoliczny problem czyli drogi istniejące jedynie na mapach. Zmusza mnie to do lekkiej modyfikacji planów, ale ostatecznie udaje się dotrzeć do Leszczowatego.

Upalny podjazd
Upalny podjazd

Snopki
Snopki

Mosty (641 m.n.p.m.), w oddali Ukraina
Mosty (641 m.n.p.m.), w oddali Ukraina

Tutaj znowu klimat końca świata. Lata 70. Na telefonie "Brak Sieci". To ja jestem jeszcze w Polsce? Jedziemy do Brelikowa, bo wg mapy jest tu sklep ale on również jest zamknięty (tym razem jedynie od 3 lat). Przykład tego jak polityka fiskalna państwa zabija smal-biznes. Robi się nieciekawie, woda się kończy, ja zaczynam mieć omamy, że pływam w morzu lodowatej pepsi-koli. Szkoda odpuszczać kawał trasy z powodów logistyczno-zaopatrzeniowych. Morale upada. Łukasz mówi, że jazda w taki upał na resztkach wody to najgorsze co może być. Ja kontrargumentuje, że są jednak gorsze rzeczy które mogą spotkać człowieka, np podtarcie się Barszczem Sosnowskiego, ostatecznie jednak muszę przyznać mu rację. Pozostaje nam starym, cygańskim sposobem wyżebrać trochę wody od miejscowych.

Hawira
Hawira

Rzebrząc o wodę
Żebrząc o wodę

Udaje się i dzięki miłej pani napełniamy bukłaki lodowatą kranówką. Miły pan próbuje nam sprzedać swojego psa, przekonując, że to oswojony wilk. Mają tu nas chyba za kretynów z miasta. Jedziemy dalej - cel: przejechać kawałek pasma Chwaniowa z kulminacją - Brańcową (677 m.n.p.m). Biją tu źródła rzeki Wiar.

Pasmo Chwaniowa
Pasmo Chwaniowa

Pierwszy "atak" na pasmo drogą zrywkową kończy się kompletną porażką. To jakie dramaty się tu działy, niech pozostanie tajemnicą wyrypy :D. Do pełni nieszczęścia brakowało chyba jedynie bliskiego spotkania z niedźwiedziem :D. Tak to jest jak nie słucha się rad doświadczonego kierownika :D. Odpuszczamy i jedziemy szutrem do niebieskiego szlaku, którym chcieliśmy wejść na Brańcową i z niej zjechać. Droga nawet jest i wydaje się ok ale ostatecznie z tajemniczych powodów kolejny raz odpuszczamy. Przebicie się niebieskim szlakiem do Leszczowatego okazuje się niemożliwe, ze względu na krzaki po pas, wracamy więc po własnych śladach. Grzeje niemiłosiernie, jedziemy asfaltem do Łodyny. Tu kolejny sklep, zaznaczony na mapie - niestety nie ma po nim śladu. Na szczęście jest czynny zajazd. Litr lodowatych płynów wypity w klimatyzowanym pomieszczeniu dodaje sił. Wracamy na Lawortę 30 minutowym wypychem po stoku.

Chłop się zaparł i brnie
Chłop się zaparł i brnie

Na szczycie spotykamy dwóch, na oko 20-letnich chłopaków na freeridówkach. Są z płaskiego jak stół Chełma, pierwszy raz na rowerach w górach. Chyba trochę nie wiedzieli co robić, proponuję więc wspólny zjazd zielonym do Ustrzyk, który na mapie wyglądał na krótki acz intensywny. No i to w końcu było to. Stromo i po korzeniach. To niesamowite jak 120 sekund konkretnej roboty potrafi zatrzeć negatywne wrażenie z całego dnia kitrania się po paździerzach. Dla mnie i Łukasza to był miodny, bardzo dobry zjazd ale dla chłopaków chyba największy hardkor w życiu :). Chwilę czekaliśmy na nich na dole. Widać, ze były emocje i problemy z hamulcami. Nic dziwnego - 90kg byczki ponad 190 cm wzrostu, rowery po 17kg a hamulce - najniższy model shimano na klockach żywicznych. Dajemy im kilka porad, krótki wykład o hamplach i rodzajach klocków. Wspólnie dojeżdżamy do centrum miasta, gdzie my się pakujemy i wracamy do Rzeszowa. Trudno było by mi ocenić tę wyrypę na szczęście zjazd zielonym uratował ten dzień. Do Ustrzyk na bank wrócę, bo okoliczne górki mają dobry układ poziomic ale będę się wtedy trzymał szlaków bliżej miasta.





Komentarze
tmxs
| 19:54 czwartek, 27 sierpnia 2015 | linkuj Trzymam się, dzięki ;).

Słyszałem dużo dobrego o Guideach, ale jak mi Cody padną to pewnie ztestuje coś innej firmy.
kundello21
| 19:44 czwartek, 27 sierpnia 2015 | linkuj Tomek, trzymaj się! :)
A co do hamulców Shimano, to olejek mineralny jaki wprowadzili w 2013 wrze dużo później niż dot 5.1. Avid poszedł w jakieś buble na zespolonym tłoczku w klamce i to niestety lubi sie psuć. I to niezależnie od tego czy masz Elixiry 3 czy Sramowskie X0. Wszędzie ten cholerny patent. Ostatnio nawet zmałpowali coś podobnego do servo-wave od shimano. Widać to w hamplach Sram Guide. Dobra wiadomośc jest taka, że avid powraca do zwiększonych zbiorniczków i prostszych bebechów.
yazoor
| 20:03 wtorek, 28 lipca 2015 | linkuj Rzeszowiaki jeżdżą tylko na Avidach :p Hample jakie by nie były ważne żeby zadziałały gdy najbardziej tego potrzebujemy;))
tmxs
| 11:01 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Sami się pytali :). Co do Shimano to bardzo chciałbym potestować Sainta.
wilczek127
| 10:03 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Fajnie że doradziliście chłopakom:) Ja ciągle uczę się od innych. A co do wagi to jak będę dalej tak wcinał czekoladę to łagodny powiew wiosennego wiatru mnie nie zatrzyma:D A Shitmano to... temat rzeka:)
tmxs
| 09:39 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj heh, taaaaa ....

Ważących razem z rowerem mniej niż 100kg to zatrzyma nawet łagodny powiew wiosennego wiatru. Shimano? Ich kołowrotki są bardzo chwalone wśród wysiadujących nad Wisłokiem ;)
wilczek127
| 09:07 poniedziałek, 27 lipca 2015 | linkuj Możesz dać mi kilka rad co do hamulców? Jeżdżę na tanich mechanikach z klockami pół-metalicznymi. Chciałbym zjeżdżać szybko i bezpiecznie. Shimano to dobra firma?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!