Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
51.30 km 28.00 km teren
04:00 h 12.82 km/h:
Podjazdy:1528 m
Rozbójnicy:

Wyspowy

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · dodano: 08.04.2016 | Komentarze 6

Nadszedł taki czas, że można się wychylić z podkarpackiej jaskini i zobaczyć co tam słychać na zachodzie. Wypadło na Beskid Wyspowy, pasmo Łososińskie - nie za wysoko, tak żeby się nie napatoczyć na resztki śniegu. Jeździło się trochę szosą do Nowego Sącza i jakoś nigdy nie zwróciłem na to pasmo uwagi, na szczęście Paweł jest bardziej czujny. Wystartowaliśmy z miejscowości Chomranice. Początek dość nie typowy, bo na parkingu pomagaliśmy w wydobyciu mercedesa, który wjechał do rowu. Po zebraniu się zaczęliśmy długi i męczący podjazd do miejscowości Skrzętla-Rojówka.

W drogę
W drogę

Skrzętla
Skrzętla

Podjazd zdawał się nie mieć końca
Podjazd zdawał się nie mieć końca

Paweł postanowił sobie, że w ramach przygotowania do nowego roweru i nowego napędu o twardszych przełożeniach będzie się starał ... nie wrzucać dziś na młynek. Skutkiem tego dziwnego postanowienia było to, że czasem znikał mi gdzieś za horyzontem. Jeśli ktoś się łudzi, że na nowym napędzie Dak będzie do dojechania ... to faktycznie tylko się łudzi. W sumie to dobrze jeździć za takim gościem, bo, choć to męczące fizycznie i psychicznie, to jest to najlepszy sposób by wykrzesać z siebie te 110%. W dobrym tempie dotarliśmy do 1 wierzchołka pasma - Babiej Góry (728 m.n.p.m) Tu asfalt zmienił się w drogę leśną, którą podążaliśmy w kierunku najwyższego wierzchołka pasma Jaworza (917 m.n.p.m). Przed Jaworzem znajduje się wieża widokowa. Normalnie widać stąd Tatry ale dziś widoczność była dość parszywa.

Wieża widokowa koło Jaworza #1
Wieża widokowa koło Jaworza #1

Wieża widokowa koło Jaworza #2
Wieża widokowa koło Jaworza #2

Na wieży
Na wieży

Końcówka podjazdu na Jaworz
Końcówka podjazdu na Jaworz

Stamtąd przybyliśmy
Stamtąd przybyliśmy

Panorama pogórz
Panorama pogórz

Czil pod wierzą dobiegł końca i nastał czas tęgiej kiepy na szczyt Jaworza. Miejscami było pchanie, sporo kamieni i nachylenie skutecznie wysadzały z siodła. Mimo wszystko spacer po lesie przy słoneczku, wysokiej temperaturze i odgłosach pracy z pobliskiego kamieniołomu był bardzo przyjemny.

Mroczny, ponury typ na tle pięknego, wczesno wiosennego lasu
Mroczny, ponury typ na tle pięknego, wczesno wiosennego lasu

Jaworz (917 m.n.p.m)
Jaworz (917 m.n.p.m)

No to skoro jesteśmy w najwyższym punkcie to chyba pora na zjazd. Pampersy na kolana i jedziemy. Niestety - na początek trochę zawód bo zjazd wygląda tak jak dotychczas większość drogi po paśmie - szeroki, leśny, łagodny dukt. Nudy. Jak tak będzie wyglądał cały odcinek do Limanowej to proszę państwa mamy lipę. Dopiero kawałek za Sałaszem (905 m.n.p.m) się zaczęło. Odbyliśmy z leśnej drogi na piękny singiel, nachylenie wzrosło, pojawiły się korzenie i kamienie, a ścieżka kręto wiła się pomiędzy drzewami. Odcinek szlaku niebieskiego do Przełęczy pod Sałaszem jest rewelacyjny. 

Miejska Góra nad Limanową
Miejska Góra nad Limanową

Z przełęczy zmieniliśmy szlak na zielony i znowu trzeba było trochę podjechać na Groń (743 m.n.p.m). Paweł zerwał linkę tylnej przerzutki, także czekał na krótki postój na przyjemnej polance. Dalszy zjazd do Limanowej, również jest wart polecenia. Dość szeroko, szybko, dużo kamieni i korzeni. Nachylenie może nie takie by walczyć o życie ale wystarczające by nie przysypać. Świetny odcinek. Ogólnie szlaki niebieski a potem zielony, wiodące pasmem - REKOMENDUJĘ. Oczywiście jedynym słusznym kierunkiem pokonywania ich jest ten w którym my jechaliśmy (wschód->zachód). Jazda w przeciwnym to patologia i ostrzegam wszystkich przed takim błędem.

W przerwie na wymianę linki
W przerwie na wymianę linki 

Ogólnie Beskid Wyspowy jest wysoce zurbanizowany jak wszystkie zachodnie Beskidy. Gdzie nie zjechać cywilizacja. Restauracje, markety. Odwodnienie tu nie grozi, jak w Bieszczadach, Niskim czy Sanocko-Turczańskich. Limanowa to całkiem spore miasto. Po zjeździe mieliśmy sporo różnych planów na dalszą część wyrypy, jednak ze względu na burzowe chmury na horyzoncie zdecydowaliśmy się trzymać w pobliżu pasma, by w razie problemów szybko wrócić do auta. Jeden z planowanych zjazdów zamieniliśmy na krótkie zwiedzanie miasta.

Limanowa, rynek #1
Limanowa, rynek #1


Limanowa, rynek #2
Limanowa, rynek #2

Podjęliśmy decyzję o powrocie na pasmo w rejonie Babiej Góry, by zjechać do auta żółtym szlakiem. Po paru kilometrach interwałowego asfaltu zaczęliśmy kierować się mocno do góry. Po drodze minęliśmy czynny kamieniołom.

Kamieniołom #1
Kamieniołom #1

Kamieniołom #2
Kamieniołom #2

Asfaltowy podjazd za kamieniołomem na pasmo to naprawdę tęga kiepa. Miałem tu kryzys i pierwszy raz w tym sezonie otarłem się o klasyczny, kondycyjny zgon. Na szczęście szybko mi przeszło. W końcu doturlaliśmy się na górę i zaczęliśmy zjazd żółtym. Co można powiedzieć o tym szlaku? Cóż ... choć na początku się na to nie zanosi to na pewno nie jest to szlak dla chłopców poszukujących jakiegoś tam, mitycznego floł. To taki szlak co chwyta mocno za bety i chce natłuc ci po mordzie! Stromo, rynna z luźnymi kamieniami, bruzdami, gałęziami. Szlak poniewiera okrutnie. Tu liczy się brutalna siła i konkretna robota. Dawno mi tak nie wyrywało kiery z łap. Szlaku nie mogę rekomendować, ale szanuję. Po dojeździe do szutru trzeba chwile odpocząć przy akompaniamencie strzelających, nagrzanych tarcz hamulcowych.

Po zjeździe z żółtego
Po zjeździe z żółtego

Tory Galicyjskiej Kolei Transwersalnej
Tory Galicyjskiej Kolei Transwersalnej

Ruszyliśmy dalej obok terenów słynnego osuwiska w Kłodnem z 2010 roku. Mieliśmy plan zaliczyć dziś jeszcze jedną górkę ale nadciągająca z obu stron, burzowa pucówa zakończyła naszą wycieczkę. Deszcz dopadł nas 500m od samochodu, także mieliśmy dziś dużo szczęścia bo mogło skończyć się Gorcami. Byłem sceptyczny co do proponowanej trasy ale było świetnie, więc standardowo w takich sytuacjach - chwała kierownikowi :).

Na koniec jeszcze filmik z GoPro Pawła. Oj, GT Force ma ciężką starość pod takim dżokejem :D.








Komentarze
MUZYKSS
| 19:19 sobota, 9 kwietnia 2016 | linkuj brawo dla Pawełka jak się wyratował
yazoor
| 16:15 sobota, 9 kwietnia 2016 | linkuj Świetna trasa no i film wymiata, te singielki leśne miodzio:D
tmxs
| 13:07 piątek, 8 kwietnia 2016 | linkuj Heh, w tym roku jeszcze nie byłem na grilu, więc mentalnie utkwiłem jeszcze na etapie zimy, stąd ten problem.
rszper
| 12:20 piątek, 8 kwietnia 2016 | linkuj ja bym tam zawierzył ZNAKOM:
znak 1. - wszędzie pachnie kiełbaską z gryla
znak 2. - zwierzęcy trup ściele się gęsto; wczoraj były jeże, wiewióry, drobne ptaki i chyba tylko bociana brakło...
znak 3 - ostateczny - typy na osiedlu chodzą już z gołymi rekami i nogami i co najważniejsze w JAPONKACH.

pzdr
tmxs
| 12:01 piątek, 8 kwietnia 2016 | linkuj No niestety - nie mam szczegółowych raportów o grubości pokrywy śnieżnej we wszystkich górskich rejonach kraju. Napewno nie jest tak, że śnieg się ostał tylko w Tatrach. Miałem relację z 1 ręki z weekendu, z Turbacza to tam jeszcze było nawet sporo białego. A wczoraj - Mogielica z daleka wyglądała na czystą, ale w Gorcach na graniach było jeszcze widać białe.
rszper
| 11:47 piątek, 8 kwietnia 2016 | linkuj Panie jaki śnieg?! Jasne - tatry czy babia ok, ale w wyspowym skończył się z miesiąc temu;)

PS. byłem wczoraj całkiem niedaleko (Tarnawa), co prawda pokapywało coś tam przez cały dzień, ale ulewa zaczęła się dopiero po powrocie do Krakowa (~22)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!