Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
62.00 km 25.00 km teren
03:14 h 19.18 km/h:
Podjazdy: m

Mokłuczka

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 1

Miałem jechać na ognisko na Grochowicznej ale nie dałem rady się zebrać na ustaloną godzinę, stwierdziłem więc, że pojade gdzies sam. Tytułowa Mokłuczka to taki przysiółek Błażowej. Wybrałem się tam bo okoliczne tereny dobrze wyglądały na mapie. Do Błażowej jechałem standardowo. W Budziwoju liczyłem, że ominę nowy asfalt ale droga, którą wypatrzyłem na mapie okazała się prywatna. Na Przylasku było tyle samochodów, że nawet nie zaglądałem na źródełko. Zrobiłem krótki postój na przystanku PKS i wtedy przypuszczalnie (bo jechał z prędkością światła;)) minął mnie bikestatsowicz Wilczek.

Dalej ruszyłem czarnym szlakiem na Błażową ale odpuściłem najsmakowitsze zjazdy tej trasy (jechałem tam w zeszłym tygodniu) i zjechałem najkrótszą drogą do Błażowej, bo chciałem być w Mokłuczce zanim się ściemni.

Bizon Volvo na robocie © tmxs


W Błażowej koło szkoły zacząłem podjazd zniszczonym asfaltem koło cmentarz do zielonego szlaku. Podjazd był całkiem spory, szybko zaczęło się ściemniać. Księżyc świecił pełną mocą, niestety nie jest zbyt fotogeniczny.

Pełnia © tmxs



Dojechałem do zielonego szlaku i potem zacząłem zjeżdżać do Mokłuczki już na światłach bo było ciemno. W Mokłuczce wskoczyłem na polną drogę, która mnie miała doprowadzić do Borku. Trochę lipa, że byłem tam w nocy bo sądząc po światłach w dolinach to musi to być trasa bardzo widokowa. Do Borku nie dotarłem, zjechałem wcześniej do Błażowej Dolnej, bo droga zaczęła się pogarszać, na horyzoncie było widać krzaki, nie byłem pewny jak to wygląda dalej, a nie miałem ochoty na nocne przedzieranie się przez młodnik. Na pewno wrócę tam kiedyś w dzień. Zjazd był fajny, przypomniał mi nocne zjazdy w Beskidzie Niskim z widokiem na rozświetloną Duklę :).

Terenem powróciłem do Hermanowej. Taka jazda lasem w nocy przez parę km podjazdu samotnie to średnia zajawka, wręcz NUDA. Na nocne jednak najlepiej ustawiać się z ekipą. Z Przylaska zjechałem obok leśniczówki z widokiem na rozświetlony Rzeszów i przez Budziwój wróciłem do domu.

GPS track:




Komentarze
wilczek127
| 16:42 piątek, 3 sierpnia 2012 | linkuj Tak to ja jechałem, do prędkościświatła to mi trochę brakowało:D Makłuczka to fajne tereny.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!