Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
87.00 km 48.00 km teren
05:01 h 17.34 km/h:
Podjazdy: m

Żółtym

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 0

Jak narazie pogoda krzyżuje moje wyjazdowo-rowerowe plany na czerwiec ale mam nadzieję, że to się zmieni, niedługo na pewno zaczną się konkretne wyrypy. Tymczasem dziś postanowiłem się wybrać na północną część żółtego szlaku pieszego "Dookoła Rzeszowa". Znaczną część tego szlaku objechałem w zeszłym roku, w czerwcu. Do szlaku dobiłem w okolicy Błędowej Zgłobeńskiej. Cały wyjazd ogólnie po znakiem błota. W okolicy Czarnej Sędziszowskiej dobiłem do terenu budowy autostrady A4 i muszę przyznać, że w porównaniu do zeszłego roku to widać spore postępy - sama autostrada wydaje się być na tym odcinku praktycznie gotowa. Co ciekawe, ze względu na budowę Aczwórki PTTK Rzeszów "zamknął" sobie sporą część żółtego szlaku - czyżby ktoś znalazł dobrą wymówkę by nie trzeba było ruszać się w teren i zmieniać oznaczenia? Tego nie wiem - z przebyciem autostrady nie ma aktualnie problemu, bowiem nieopodal miejsca gdzie się żółty z nią przecina wykonano takie coś:
Przejście dla zwierząt nad A4 © tmxs

O tym, że powstaną przejścia i przepusty dla zwierząt podczas tej budowy czytałem w prasie bardzo dawno temu. Jako kompletny laik w dziedzinie budowy dróg wyobrażałem sobie takie przejście jako wąską 3-4m szeroką kładkę, tymczasem nasi budowniczowie jednak mają rozmach - przejście jest olbrzymie, w najwęższym punkcie ma tyle szerokości co cała autostrada, na ten "most" nawieziona jest ziemia i zasadzone są na nim drzewa. Muszę przyznać, że taki przyjazny dla mtb, "terenowy most" jest imponujący ale musiał kosztować naprawdę grubą monetę :).
Z rzeczy wartych wspomnienia - w okolicy Bratkowic kiedyś był malowniczy rezerwat, niestety tereny wykupiono i już go nie ma - wszędzie teren prywatny i zakaz wjazdu.
Bez komentarza © tmxs

I tak, na luzie, żółtym szlakiem dotarłem aż do Łąki, gdzie go zgubiłem pośród łąki, trawa weszła mi w przerzutę i wyczyściła mi pięknie łańcuch. Niestety, linka od tylniej przerzutki zawisła już na ostatnich włoskach. Nie miałem ochoty na wymianę w terenie, więc spokojnie, koło elektrociepłowni wróciłem do Rzeszowa.
Sam żółty, jak to żółty - w paru nowych miejscach musiałem objeżdżać bagna, krzaki, oznaczenie ginęło i wracało ale wypad mi się podobał - przypomniał mi stare czasy, gdy nie bawiłem się w jakieś mtb, tylko zwiedzałem sobie rowerkiem na luzaka.

Mapa na Stravie.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!