Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
52.00 km 32.00 km teren
04:33 h 11.43 km/h:
Podjazdy:1156 m

Dzień, w którym zaczął się sezon

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 22.03.2014 | Komentarze 9

Wszystko, wcześniej było jedynie przygotowaniem :). Dzień ten zaczął się dla mnie bardzo wcześnie - tzw sprawy życiowe wymagały załatwienia przed mtb. Gdy już się ogarnąłem to nie zastanawiałem się zbyt długo - pierwszy raz w tym roku zalałem bukłak, zapakowałem rower w auto i pojechałem do Frysztaka. W nocy spałem jedynie 3 godziny. Jak przed jazdą nie pośpię chociaż ze 6 to słabo mi się jedzie, wiedziałem więc, że będzie ciężko ale grzechem było by nie wykorzystać takiej pogody. Z Frysztaka chciałem zdobyć Bardo (534 mnpm) - najwyższe wzniesienie Pogórza Strzyżowskiego należące do pasma Klonowej Góry. Byłem tam 2 lata temu (mtb-melanż - wyśmienity rocznik 2012) i już wtedy wiedziałem, że wrócę. Na początek zielony szlak, 3 km podjazdu na rozgrzewkę i znalazłem się w lesie, poczułem ten niesamowicie kojący dla duszy klimat pogórz. W lesie dość sucho aczkolwiek na szlakach od północnej strony  wzgórz miejscami jeszcze sporo kałuż. Całkiem sprawnie dotarłem na Bardo, liście jeszcze nie wzeszły, więc było dość widokowo.

Widok z Barda w kierunku północnym
Widok z Barda w kierunku północnym 

Pokręciłem się to trochę, wybadałem zjazdy zielonym i niebieskim szlakiem w kierunku północnym.  Bawiłem się kamerką ale niestety - chyba nic ciekawego z tego nie wyniknie - rano odebrałem z paczkomatu mocowanie na klatę, nie miałem czasu go przetestować i jeździłem z kamerką nacelowaną na przednie koło :) - cóż, dopiero się uczę.
Ogólnie szlaki w pasmie Klonowej Góry są chyba dość mało uczęszczane, miejscami zarośnięte, zawalone gałęziami. Ruszyłem niebieskim szlakiem w kierunku góry Chełm, zjazd z pasma okazał się bardzo przyjemną ścianką, niestety dalej było jakiś kilometr lekkiej paryi. W końcu dotarłem do nieczynnego kamieniołomu - a tam mega ściany. Zjechałem jedną po linii wyjeżdżonej przez quad ale druga po głazach i ta większa przy miejscu biwakowym ... kurde, dla mnie to jest poziom-rempejdż :). 
Ściany w kamieniołomie
Ściany w kamieniołomie

Przymierzyłem się i do jednej i do drugiej ale wymiękłem. Na pewno są do zjechania ale póki co jestem za cienki w uszach na takie ryzyko :). Ściany na Bani to przy tym dziecinna igraszka - jak na to patrzę to widzę sens w dwupólkach i fulfejsach :). Ruszyłem dalej i dotarłem do kapliczki, gdzie duże wrażenie zrobiło na mnie bardzo strome północne zbocze góry. 

Kapliczka na Chełmie
Kapliczka na Chełmie

Dalej bardzo przyjemny zjazd do Stępiny. Stąd miałem zaatakować ścieżki przyrodnicze rezerwatu Herby znajdujące się w jego części po zachodniej stronie Bramy Frysztackiej, bo nigdy tam nie byłem, a na mapie wygląda to nawet na strome. Niestety, zdałem sobie sprawę, że przez błądzenie na Bardzie i zabawę kamerką jechałem 20km przez 3 godziny, a jeszcze chciałem pojechać dziś całą Jazową.
Fragment Pasma Jazowej
Fragment Pasma Jazowej

Ruszyłem więc asfaltem przez Stępinę, obok hitlerowskich bunkrów, prosto na niebieski szlak do Wiśniowej. Po przeprawie przez Wisłok ruszyłem podejściem na Herby.

Kładka nad Wisłokiem w Wisniowej
Kładka nad Wisłokiem w Wisniowej

Wytarabaniłem się na górę i zacząłem jazdę pasmem. Bateria w kamerce się wyczerpała, więc w końcu mogłem jechać bez zabawy w Spilberga :). W rezerwacie Herby, czyli wyznaczonym fragmencie pasma Jazowej byłem w listopadzie ubiegłego roku ( mtb-melanż, rocznik 2013), wtedy było mokro, a dziś - kompletna susza. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że będę tu jeździł w marcu w jerseyu i krótkich spodniach pewnie kopnął bym się w czoło.

Sucha Jazowa #1
Sucha Jazowa #1

Sucha Jazowa #2
Sucha Jazowa #2

Po przejechaniu Herbów pojechałem całe pasmo aż do zjazdu do Rzepnika. Jazda szlakiem bardzo przyjemna - poza nielicznymi fragmentami po-ścinkowymi. Teraz gdy nie ma liści widać jak niebieski szlak wiedzie przez kolejne wierzchołki pasma oraz to jak jest ono rozległe. W wielu miejscach naprawdę dobre widoki, zwłaszcza w północnym kierunku - w lecie tego się nie uświadczy. Natrafiłem nawet na leśny grób rodziny rozstrzelanej przez niemiecko-ukraińską policję w czasie II wojny. Z Rzepnika powrót do samochodu asfaltem z ładnym widokiem na położony na wzgórzu Frysztak. Widok z parkingu:

Brama Frysztacka
Brama Frysztacka 

No to pierwszy 'samochodowy' wypad w tym roku za mną. Tempo żółwie ale cieszę się, że w tak mizernej dyspozycji dałem radę pojechać coś z przewyższeniem ponad 1000m. Momentami było ciężko ale warto było się pomęczyć :).





Komentarze
Petroslavrz
| 13:25 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj Ekstra trasa - biegałem ostatnio podobną po tych Pasmach (Klonowa, Bardo, Chełm i Pasmo Jazowej) :)
tmxs
| 13:21 poniedziałek, 24 marca 2014 | linkuj @Tobol23 No trochę się ociągałeś ale myślę, że BS-społeczność wybaczy jeśli będziesz robił wpisy 13-zgłoskowcem i rymem przeplatanym, ewentualnie w formie limeryków! Patrząc na pseudonim jaki tu obrałeś to myślałem, że założyłeś to konto w wieku 23 lat, wiec w sumie te 4 lata to i tak nie jest źle :).

@yazoor Ja też najchętniej bym jeździł z rowerem Rzeszowa ale jak się sporo jeździ po okolicy to trudno wymyślić coś kreatywnego i ciekawego a jednocześnie się nie zajechać. Żeby np pojechać obydwa pasma: Klonowej i Jazowej z Rzeszowa, to trzeba by pewnie przejechać: (strzelam) ze 120km i z ponad 2000 w pionie i to zakładając najkrótszą drogę, czyli w większości niestety asfalt. Ja nie zawsze będę miał dostęp do transportu to wtedy pewnie będę jeździł z miasta, więc może uda się skrzyknąć na wspólny wypad.
yazoor
| 11:38 poniedziałek, 24 marca 2014 | linkuj Mega wyjazd choć lepiej byłoby pocisnąć z Rze rowerem :))Ja jestem chętny jakby coś :))
Tobol23
| 09:35 poniedziałek, 24 marca 2014 | linkuj Powoli zacznę dodawać jakieś opisy wypadów, choć patrząc na to kiedy założyłem konto na BS-ie ( 21.07.2010 !!!) troszkę mi to zajęło żeby się zmotywować.
tmxs
| 07:37 poniedziałek, 24 marca 2014 | linkuj Masażystka spoko opcja ale nie musisz się aż tak starać :). Wystarczy, że załatwisz transport bo u mnie z tym będzie trochę bieda, poza tym wolę być wożonym niż wozić. 4 osoby to już tłum :).

Czekam na te wpisy ale nie poddawaj się żadnej ''presji'' :). Pisanie na BS ma płynąć prosto z serca i sprawiać radość :).
Tobol23
| 21:29 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj PS. zebrało mi się już kilka zaproszeń do grona znajomych na BS-ie i czuję presję dokonywania jakichś wpisów, ale żeby nie były czerstwe to trzeba coś ciekawego pojeździć, nieprawdaż :) ?
Tobol23
| 21:22 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Może jeszcze busika z wodotryskiem i masażystką na drogę powrotną :P ??? Rzeczywiście to okolicę mamy wyeksplorowaną i nowe ciekawe single czekają gdzieś dalej, więc żeby zaoszczędzić czasu warto podjechać oooo. Moje pomieszczą 2 rowery, ale jadąc na 2 auta będzie nas już 4 osobowa ekipa, tylko czy chętnych na dalsze wyjazdy nie zabraknie ?
tmxs
| 08:00 niedziela, 23 marca 2014 | linkuj Łukasz - skołuj transport dla 2 lub więcej rowerów i możemy jechać. Tras planowanych mam dziesiątki, takich, że kopara opada. Ja wszystko ogarnę, trzeba mnie tylko zawieźć :)
Tobol23
| 23:34 sobota, 22 marca 2014 | linkuj Franz zacny wypad, ale pojawia się pytanie: dlaczego nie dajesz wcześniej znać, że kroi się taka wyrypa?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!