Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi TMX z miasteczka Rzeszów. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tmxs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.00 km 15.00 km teren
01:45 h 12.57 km/h:
Podjazdy: m

Naj

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 01.01.2013 | Komentarze 2

Przezwyciężyłem w końcu lenistwo, zdjąłem kolce i pojechałem w teren. Warunki w lasku koło Bzianki - rewelacja, wszystko zmrożone, zero błota, zero śniegu. Dodatkowo jeszcze wyczaiłem 2 taki lasek, jakiś oddalony o niecały km od tego. Trochę bardziej zasyfiony ale za to są fajne, małe ścianki i hopki, w tym jedna zbita z desek, z przelotem nad strumieniem. Tam już było bardziej mokro, z jednej ze ścianek zjechałem bokiem :). Fajny wyjazd na koniec zajebistego roku.

Skoro już mowa o końcu roku to chyba trzeba zrobić jakieś podsumowanie. No więc mijający rok upłynął w moim mtb upłynął pod znakiem dziurawej gumy :) - przebiłem dętkę chyba z 9 razy :). Mimo wszystko był to świetny czas. Nie wykręciłem co prawda planowanych 6000 km ale jak na gościa co rowerem jeździ tylko dla zabawy i głownie w terenie to myślę, że mój dystans jest całkiem ok. Nie będę podsumowywał miesiąc po miesiącu bo przy niektórych miesiącach u mnie nie ma o czym pisać. Stworzyłem sobie małą listę NAJ-ciekawszych mtb-hitów 2012:

Najlepsza wyrypa
Kurde, chyba jedyna kategoria, w której ciężko mi było wybrać, tyle tego było. Ostatecznie zwycięża czerwcowy wypad w Bieszczady bo pod wieloma względami dostarczył najwięcej wrażeń.

Największe zmęczenie
Zdecydowanie Beskid Niski - podczas nocnego powrotu do Dukli pierwszy raz w życiu byłem tak styrany, że miałem omamy słuchowe :). Dla takiego wyjazdu było warto.

Największy hardkor
Bezapelacyjnie - wymienione już wcześniej Bieszczady i tamtejsze ściany.

Największa stromizma
Najciężej niosło mi się rower przez ostatniego 200 metrów czarnego szlaku na Brzezankę. W Bieszczadach też było stromo ale tam przynajmniej było widać ścieżkę.

Największe błoto
Tutaj też jest jest tylko jeden faworyt - pasmo Jamnej, które miałem "przyjemność" zwiedzić podczas wyrypy na Pogórze Przemyskie. To była ciężka porażka - zielony szlak po "grzbiecie" okazał się bagnem. Jamną na pewno kiedyś pokonam, ale czekam na susze stulecia.
Jamna jak strumień © tmxs


Największa paryja
Moja ulubiona kategoria :). W mijającym roku przemierzyłem kilometry paryj ale tylko jedno miejsce naprawdę wprawiło mnie w trwogę. Okolice obszaru "Natura 2000", przy fragmencie niebieskiego szlaku z Sokołowa Młp. do Julina. Kilka potężnych, ciężkich do objechania młodników, przez które trzeba było się przebić. Nigdy wcześniej ani później czegoś takiego nie doświadczyłem. Na poniższym zdjęciu tam w tle widać las do którego trzeba było się przebić przez te krzaki na 1 planie :).
Co mi strzeliło do glowy żeby pchać się na ten Julin? © tmxs


Największy gorąc
Jedną z najdłuższych wycieczek w tym roku - wypad na wzgórze Patryja urządziłem sobie w jeden z najgorętszych dni w roku. Niezły masochizm ale i tak bardzo dobrze wspomina tę wyprawę - takie samotne zmaganie się z własną słabością.

Najgorsza awaria
Zerwanie haka podczas wypadu na Dynów i wracanie ponad 30 km na singlu.

Najlepszy zjazd
Każdy w terenie :).

Najlepszy zjazd asfaltowy
Kategoria trochę dziwna bo 'fajny asfaltowy zjazd' to dla mnie brzmi jak oksymoron =). Mimo wszystko zjazd z Arłamowa do miejscowości Maków na Pogórzu Przemyskim, ze względu na długość

Najlepsza nocna jazda
Odbyłem w tym sezonie kilka dłuższych najtrajdów ale najlepiej wspominam wypad do Kolbuszowej , ze względu na specyficzny klimat ;).

Celowo pomijam kategorię Największa gleba bo wolę nie rozpamiętywać takich rzeczy :). No i w ten sposób wyszła mi lista najbardziej pamiętnych momentów sezonu 2012. Oby 2013 był conajmniej tak samo dobry. Na koniec jeszcze parę niepublikowanych fotek (głownie od Daka i Kundella) z tych ciepłych, słonecznych dni:

Jazda po strumieniu w okolicach Zabratówki © tmxs


Gogołowski Dział © tmxs


Niebieski szlak, odcinek między Przemyślem a Kalwarią Pacławską © tmxs


Rezerwat Bór © tmxs


Paportna, Bieszczady © tmxs


Przejazd przez bród w Kalwarii Pacławskiej © tmxs


Force na myjce, po robocie. Błota w tym sezonie nie brakowało © tmxs



Komentarze
tmxs
| 11:28 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj Tak jakoś wyszło hehe :). Fajne były te wspólne wyrypy. Penwie jak byś nie skonczył przedwcześnie sezonu to ta lista wyglądała by inaczej :). Zobaczymy co przyniesie 2013.
dak
| 10:14 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj W większości tych "naj" mam jakiś udział... przypadek?:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!